Walka z pożarem może potrwać wiele godzin, informuje Straż Pożarna.
Strażacy gaszą prywatną halę, w której składowane były niebezpieczne substancje. Nad płonącą halą unosi się gęsty, czarny dym, co jakiś czas dochodzi do niekontrolowanych wybuchów.
Z żywiołem walczy ponad 40 zastępów straży pożarnej i cały czas dojeżdżają nowe, w akcji biorą także udział dwa samoloty, które zrzucają środek gaśniczy - poinformował rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. kpt. mgr inż. Arkadiusz Kaniak. "Substancje i związki, które się palą mogą mieć charakter szkodliwy. Prosimy, żeby wszyscy w miarę możliwości pochowali się w domach, gdyż jest to bardzo niebezpieczna sytuacja, nieopanowana - dodał. Zaapelował do mieszkańców, by szczelnie zamknęli drzwi i okna.
Żołnierze z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń zostaną skierowani na miejsce pożaru hali z odpadami chemicznymi w Zielonej Górze - poinformował szef MON Mariusz Błaszczak. Na miejscu pracują także wojskowi strażacy.