Minister Hunt wyjaśnił, że najważniejsza jest stabilność gospodarki i przywrócenie zaufania. Ale równie istotne jest, by ten plan opierał się na możliwie najbardziej dokładnych prognozach gospodarczych i dotyczących finansów publicznych. Plan pomoże podjąć trudne decyzje, które wytrzymają próbę czasu.
Decyzja premiera Sunaka o odroczeniu terminu przedstawienia tego planu, pierwsza po objęciu stanowiska po Liz Truss, wywołała krótki wzrost rentowności papierów dłużnych na rynkach finansowcyh, ale nie było powtórki panicznej wyprzedaży obligacji, do czego doszło we wrześniu po przedstawieniu przez panią premier jej planu zmniejszenia podatków. Również Rishi Sunak przyznał w parlamencie: - Dotychczas byłem uczciwy. Będziemy musieli podjąć trudne decyzje dla przywrócenia stabilności gospodarczej i zaufania. Minister Hunt przedstawi to w jesiennym wystąpieniu za kilka tygodni - powiedział.
Zadanie rządu jest trudne. Musi zmniejszyć wydatki i anulować obniżkę progów podatkowych, gdy rosną koszty kredytów hipotecznych, drożeje żywność, paliwa płynne i ogrzewanie powodując maksymalne naprężenia budżetów rodzinnych. Oczekuje się, że rząd przedstawi sposoby likwidacji deficytu budżetowego 40 mld funtów (46,4 mld euro). Nowy plan w odróżnieniu od wrześniowego, będzie po pełnym audycie brytyjskiego organu nadzoru finansowego.
Sekretarz prasowy premiera poproszony o potwierdzenie, że rząd będzie indeksować emerytury do inflacji, odparł, że nie chce spekulować przed 17 listopada. Jego biuro odpowiedziało podobnie na inne pytania o kosztowne decyzje rządu dotyczące pomocy zagranicznej, obrony, świadczeń socjalnych.
Ogłoszenie przez Liz Truss redukcji podatków bez podania źródeł sfinansowania takiej decyzji osłabiło wiarygodność brytyjskich rynków finansowych. Jeremy Hunt zapewnił, że chce przywrócić zaufanie, że „Wielka Brytania to kraj, który płaci za swe zobowiązania i z tego powodu średnioterminowy plan finansowy jest niezwykle ważny. Plan pokaże malejące koszty w średnim terminie”. Minister finansów poinformował też, że rozmawiał o decyzji o odroczeniu planu z prezesem Banku Anglii, Andrew Baileyem i prezes zrozumiał ją.