Internet, jak i tzw. real, fizyczny świat, ma różne oblicza. Wojna za wschodnią granicą Polski pokazała także to szlachetne. O tym, jak zachowywaliśmy się od pierwszych dni agresji Rosji na Ukrainę, świadczą m.in. setki milionów złotych przekazane za pośrednictwem platform internetowych ze zbiórkami pieniężnymi na rzecz potrzebujących. O dane na ten temat spytaliśmy kierownictwo Zrzutka.pl, Pomagam.pl i Siepomaga.pl – trzech najpopularniejszych serwisów donacyjnych.
Dla żołnierzy i cywilów
– Wybuch wojny 24 lutego 2022 r. przyniósł eskalację liczby i skali zbiórek wspierających Ukraińców i Ukrainę. Już wcześniej, po Majdanie z 2014 r., odbywały się na naszej platformie zrzutki z takim celem, ale były zwykle niewielkie – mówi Tomasz Chołast, członek zarządu Zrzutka.pl.
Jak podaje, od wybuchu wojny na platformie zebrano na pomoc mieszkańcom Ukrainy i przybyszom z tego kraju do Polski około 135 mln zł w ramach 22 tys. zrzutek. – Biorąc pod uwagę, że miesięcznie na portalu organizowane są zbiórki o łącznej wartości 20 mln zł, łączna kwota na pomoc Ukrainie jest spora – uważa Chołast.
Na Zrzutka.pl pieniądze na wsparcie Batalionu Donbas zbiera Karolina Baca-Pogorzelska (niegdyś dziennikarka „Rz”). Gdy powstaje ten materiał, do końca zbiórki, którą prowadzi od maja 2022 r., są teoretycznie 23 dni. Ze zbieranych 3 mln zł internauci wpłacili 1,97 mln zł. – Pierwotnie zrzutka miała zakończyć się na 50 tys. zł, potem na 100 tys., teraz już nie wiem, jak daleko to zajdzie. Najpierw wsparcie szło tylko na Batalion Donbas. Teraz już także na innych potrzebujących, ale nie zmieniliśmy nazwy akcji, bo zyskała sporą rozpoznawalność, a to ważne – mówi Karolina Baca-Pogorzelska.
– Kupujemy różne rzeczy: i te potrzebne żołnierzom, i te, których brakuje cywilom. Z najdziwniejszych przychodzi mi na myśl maszt teleskopowy, na którym 20 Brygada powiesiła antenę, a ostatnio telewizor z wi-fi dla 103 Brygady do nadzoru pracy dronów, bo okazuje się, że telewizor jest tańszy niż monitor – wylicza.