Kiedy dzieci bywają niechciane

Borys Szyc na ekranie z córką Sonią to atut filmu Jakuba Michalczuka „Miało cię nie być”.

Publikacja: 27.10.2023 03:00

Kiedy dzieci bywają niechciane

Foto: materiały prasowe

Dwa lata temu Jakub Michalczuk zadebiutował błyskotliwym filmem „Teściowie”. „Miało cię nie być” to historia siedemnastolatki, która zachodzi w ciążę, ale nie jest gotowa, by urodzić dziecko. Nie udaje jej się sprowadzić z zagranicy leku powodującego poronienie, więc decyduje się na aborcję. W Czechach, bo tam takie zabiegi są legalne. Ale to kosztuje, a Marianna pieniędzy nie ma.

Dlatego nagle zjawia się u ojca, z którym nie utrzymywała przez lata kontaktów. Ten właśnie wychodzi na randkę i nie zamierza dla dawno niewidzianej córki rezygnować ze swoich planów. Dziewczyna czeka na jego powrót, a gdy rodzic nocą wraca – kradnie mu pieniądze i kartę. Tylko tyle od niego chce. Ale mężczyzna domyśla się prawdy i – pierwszy raz w życiu – próbuje córce pomóc w trudnej życiowej sytuacji. Jak? Tak jak umie. Zabiera ją do swoich kolejnych kochanek. Lekarka odmawia pomocy, profesorka feministka wygłasza jedynie pseudonaukowe tyrady, „dobry adres” da tylko sex workerka tańcząca rurze. Jednak podczas tej drogi, a potem jeszcze podróży samochodem do gabinetu ginekologa między ojcem i córką zaczyna się rodzić więź, jakiej nie zaznali.

Czytaj więcej

Borys Szyc w serialu „Warszawianka”. Śpiewa mu Tom Waits

„Miało cię nie być” nie jest jednak filmem o aborcji. Na świecie powstało ostatnio kilka wybitnych obrazów na ten temat, jak choćby znakomity „Nigdy, rzadko, czasami, zawsze” Elizy Hittman czy zwycięzca festiwalu weneckiego „Zdarzenie” Audrey Diwan. To obrazy mocne, pokazujące tragedie kobiet, które chcą dokonać aborcji, a przez restrykcyjne przepisy narażone są na upokorzenia, a nawet utratę życia. „Miało cię nie być” jest dalekie od takiego ujęcia tematu.

To raczej opowieść o dorastaniu do roli ojca, o relacjach córki i matki, o nastolatce, która szuka swojej drogi w życiu. O potrzebie bliskości. O dwojgu ludziach, którzy odkrywają, czym są prawdziwe więzy, mocno łączące ludzi. Ojcu zacznie zależeć na córce, oboje inaczej spojrzą na ciążę.

Niestety, sporo się w tym filmie rwie. Kim jest mężczyzna? To bon vivant i kobieciarz, ale z czego na dobrym poziomie żyje? Jego kochanka, lekarka, jest babą z charakterem, która nie chce być oszukiwana. Ale już grana przez Magdalenę Cielecką pani profesor to postać karykaturalna. Z kolei licealista, ojciec dziecka Marianny, jest niewiadomą wyciętą z papieru.

Na szczęście to wyjątki. Ostatecznie Jakub Michalczuk ma dobrą rękę do aktorów. W jego poprzednim filmie błyskotliwe kreacje stworzyli Maja Ostaszewska i Marcin Dorociński oraz Izabela Kuna i Adam Woronowicz.

Teraz ojca na pełnym luzie zagrał Borys Szyc i zrobił to tak, że widz wierzy w jego przemianę z bon vivanta w faceta, któremu nie jest wszystko jedno. W Mariannę wcieliła się jego córka. 18-letnia Sonia (w czasie zdjęć jeszcze 17-letnia) jest przed kamerą bardzo naturalna. Na festiwalu EnergaCAMERIMAGE ta rola przyniosła jej nagrodę za najlepszy aktorski debiut. Głównie dzięki nim „Miało cię nie być” wciąga, pozwala uśmiechnąć się, a chwilami wzrusza.

Dwa lata temu Jakub Michalczuk zadebiutował błyskotliwym filmem „Teściowie”. „Miało cię nie być” to historia siedemnastolatki, która zachodzi w ciążę, ale nie jest gotowa, by urodzić dziecko. Nie udaje jej się sprowadzić z zagranicy leku powodującego poronienie, więc decyduje się na aborcję. W Czechach, bo tam takie zabiegi są legalne. Ale to kosztuje, a Marianna pieniędzy nie ma.

Dlatego nagle zjawia się u ojca, z którym nie utrzymywała przez lata kontaktów. Ten właśnie wychodzi na randkę i nie zamierza dla dawno niewidzianej córki rezygnować ze swoich planów. Dziewczyna czeka na jego powrót, a gdy rodzic nocą wraca – kradnie mu pieniądze i kartę. Tylko tyle od niego chce. Ale mężczyzna domyśla się prawdy i – pierwszy raz w życiu – próbuje córce pomóc w trudnej życiowej sytuacji. Jak? Tak jak umie. Zabiera ją do swoich kolejnych kochanek. Lekarka odmawia pomocy, profesorka feministka wygłasza jedynie pseudonaukowe tyrady, „dobry adres” da tylko sex workerka tańcząca rurze. Jednak podczas tej drogi, a potem jeszcze podróży samochodem do gabinetu ginekologa między ojcem i córką zaczyna się rodzić więź, jakiej nie zaznali.

Film
„Blitz” otworzy tegoroczny festiwal EnergaCAMERIMAGE
Film
Polski kandydat do Oscara wybrany. Jaki film powalczy o nominację?
Film
"Bokser" Netflixa. Powyżej i poniżej pasa
Film
Batman powróci na ekran. I to nie raz
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Film
"Antychryst" Larsa von Triera: Seks pełen okrucieństwa