Powódź "wynikiem kryzysu klimatycznego". Aktywiści proponują rozwiązanie: "superfundusz"

Dominika Lasota z Inicjatywy Wschód przedstawiła propozycję powołania "superfunduszu klimatycznego", który miałby służyć radzeniu sobie ze skutkami kataklizmów, spowodowanych zmianami klimatycznymi. - Niech winowajcy zapłacą za te szkody - mówiła.

Publikacja: 26.09.2024 10:23

Dominika Lasota, Inicjatywa Wschód

Dominika Lasota, Inicjatywa Wschód

Foto: tv.rp.pl

- Byliśmy w Paczkowie w woj. opolskim, w Głuchołazach i na Dolnym Śląsku: w Lądku-Zdroju i mniejszych miejscowościach. Nie ma odpowiednich słów, żeby opisać, jak te miejscowości wyglądają w rzeczywistości. Wszędzie widać skutki tej powodzi, wszędzie widać zniszczone domy, wszędzie leżą, teraz już uprzątnięte dzięki straży pożarnej i wojsku, połamane drzewa, hałdy zalanych mebli i sprzętów, które ludzie wynoszą z swych domów. Ten obraz naprawdę łamie serce – opowiadała Dominika Lasota. 

Dominika Lasota: Decyzja, by pojechać na miejsce powodzi, była oczywista

Jak mówiła, decyzja, by pojechać w miejsca dotknięte powodzią, była „oczywista”. - Na miejscu są nasze aktywistki, ich rodziny i znajomi. Od początku dawały nam znać, że potrzebne są ręce do roboty. One od początku jeżdżą do różnych miejscowości i pomagają. Dzwonią do centrów koordynacji pomocy i dopytują: do którego domu, do której osoby, do której rodziny jechać dzisiaj. Pomagają całymi dniami, przerzucają błoto, sortują śmieci czy zajmują się dziećmi, kiedy trzeba pomóc rodzicom – mówiła przedstawicielka Inicjatywy Wschód. - Decyzja, że musimy tam jechać i je wesprzeć zapadła bardzo szybko – powiedziała.  

Czytaj więcej

Michał Kolanko: W Sejmie debata o powodzi. Donald Tusk narzucił jej ton, PiS jest w defensywie

Aktywistka Inicjatywy Wschód: Roboty po powodzi jest więcej, niż ludzi

- Wszystkie rodziny, u których byłyśmy, mówią o tym, że roboty na miejscu jest więcej niż ludzi do pomocy. Ale nie mówią tego z żalem, tylko często z głębokim przejęciem. Powrót do normalności to dla nich kosmicznie długa droga. Dlatego są przerażeni. Bo idzie zima, bo czasami nie orientują się, jak zdobyć pieniądze na remonty, czasami, szczególnie starsze osoby, nie mają rodziny. Nie są w stanie fizycznie tego ogarnąć - relacjonowała w rozmowie Michałem Kolanką Lasota. 

Jak dodała, na miejscu „w ilości ogromnej są służby, widać wojsko, ogromne rzesze straży pożarnej, widać wolontariuszy”. - Ale potrzeby są jeszcze większe - zaznaczyła.

Czytaj więcej

Nizinkiewicz po powrocie z Dolnego Śląska: Powodzianie najbardziej boją się, że zostaną sami

Jak sprawić, by pomoc dla powodzian nie była „akcyjna”, ale długoterminowa? Dominika Lasota odparła, że potrzebna jest zmiana podejścia do katastrof klimatycznych. - Jeśli państwo nie podchodzi do katastrofy klimatycznej jako kwestii bezpieczeństwa narodowego, trudno się dziwić, że w takich momentach reagujemy ad hoc, jesteśmy reakcyjni, rząd z godziny na godzinę tworzy scenariusze tego, jak sobie z takim kataklizmem poradzić - mówiła. 

Straty po powodzi w Polsce (dane GUS)

Straty po powodzi w Polsce (dane GUS)

Foto: PAP

Propozycja „superfunduszu klimatycznego”. Na czym miałby polegać?

- Jako Inicjatywa Wschód wychodzimy z konkretną propozycją, by rząd utworzył „superfundusz klimatyczny”. Polegałby na tym, byśmy mieli, jako państwo, konkretną sumę na przypadki takich kataklizmów. Podobne mechanizmy są wprowadzone w kilku stanach USA, podobne mechanizmy są też w Unii Europejskiej. Chodzi o to, i to jest kluczowe, że na ten fundusz składaliby się winowajcy kryzysu klimatycznego, czyli przede wszystkim koncerny energetyczne, wielki biznes, który doprowadza do kryzysu klimatycznego i zbija na tym wielką kasę - mówiła Dominika Lasota. - Jeżeli tak jest, to nie Polacy powinni zrzucać się na wszelkiego rodzaju zrzutki, ale powinniśmy pociągnąć odpowiednie podmioty do odpowiedzialności - przekonywała.

- Do tego „superfunduszu” mogłyby zrzucać się Orlen, PGE czy wszelkiego rodzaju inne firmy, które zbijają na tym kryzysie ogromne pieniądze i go tworzą. Niech oni zapłacą za te szkody – powiedziała przedstawicielka Inicjatywy Wschód.

Czytaj więcej

Powódź w Polsce. Posłanka klubu Lewicy: To był błąd Donalda Tuska

Inicjatywa Wschód. Kim są aktywiści?

Inicjatywa Wschód przedstawia się jako „ruch młodych osób z każdej części Polski”, którzy ”walczą o Polskę, która jest fajniejszym krajem do życia dla nas wszystkich”. ”Pochodzimy z zapomnianych wiosek i zanieczyszczonych miast. Wierzymy, że jesteśmy potrzebne wszędzie – w szkołach, na uniwersytetach, w zakładach pracy i poza nimi. Mamy marzenia, zapał i konkretny plan” - piszą o sobie członkowie grupy. 

- Byliśmy w Paczkowie w woj. opolskim, w Głuchołazach i na Dolnym Śląsku: w Lądku-Zdroju i mniejszych miejscowościach. Nie ma odpowiednich słów, żeby opisać, jak te miejscowości wyglądają w rzeczywistości. Wszędzie widać skutki tej powodzi, wszędzie widać zniszczone domy, wszędzie leżą, teraz już uprzątnięte dzięki straży pożarnej i wojsku, połamane drzewa, hałdy zalanych mebli i sprzętów, które ludzie wynoszą z swych domów. Ten obraz naprawdę łamie serce – opowiadała Dominika Lasota. 

Pozostało 89% artykułu
Turystyka
Ważny komunikat w sprawie popularnej trasy na Morskie Oko. Turystów czekają utrudnienia
Ekologia
Złote algi zostały zatrzymane. Tylko chwilowo?
Ekologia
Czy ten związek chemiczny ochroni nas przed złotą algą i wymieraniem ryb? Eksperyment
Ekologia
Odra znów skażona, a system monitoringu nie działa. Czeka nas powtórka katastrofy?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekologia
Przemysław Urbańczyk: Zrównoważony rozwój to szkodliwa iluzja, czas zrezygnować z postępu