- Słyszymy, że Ukraina nie jest dziś gotowa do przystąpienia do NATO. Znamy tę tezę. I od razu mówią, że nie nie przyjmą jej w Sojuszu też jutro. Czy przyjmą, gdy będzie na to przygotowana? - mówił Putin. - Dla nas może być już za późno. Dlatego chcemy rozwiązać ten problem teraz - w niedalekiej przyszłości, podczas procesu negocjacyjnego, w sposób pokojowy - stwierdził.
- Mamy wielką nadzieję, że nasze obawy zostaną wysłuchane i poważnie potraktowane przez naszych partnerów - dodał rosyjski przywódca.
Czytaj więcej
„Rosja jest na dobrej drodze do osiągnięcia dwóch celów: zablokowania przyjęcia Ukrainy do NATO i specjalnego statusu dla separatystycznych regionów, Doniecka i Ługańska, czyli uznania ich przez Kijów. Tym bardziej, że Putin jest świadomy słabości Zachodu. Przecież nikt nie zablokuje jego pieniędzy, nie wstrzyma kupowania gazu od Rosji, nie utrudni interesów rosyjskim oligarchom” – mówi Jędrzej Bielecki z działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”.
Putin podkreślił jednocześnie, że odłożenie na przyszłość kwestii wejścia Ukrainy do NATO, nie zmienia podejścia Rosji do problemu. Zarzucił też Zachodowi, że nie wypełnia w tej kwestii swoich wcześniejszych zobowiązań.
- Od 30 lat mówi się nam, że nie nastąpi ekspansja NATO nawet o milimetr w kierunku granic Rosji. A dzisiaj widzimy infrastrukturę NATO przy naszym domu. Ponadto dyskutowana jest kwestia akcesji Ukrainy do NATO - mówił rosyjski prezydent. - Mówią, że jutro nie będzie (Ukrainy w NATO - red.). A kiedy? Pojutrze? A co to zmienia dla nas w perspektywie historycznej? Absolutnie nic - powiedział.