Takie wnioski płyną z raportu „Jak inflacja zubaża Polaków” przygotowanego przez Warsaw Enterprise Institute. Jego autor Mateusz Benedyk, ekonomista i historyk, dyrektor generalny Instytutu Edukacji Ekonomicznej im. Ludwiga von Misesa, zbadał wpływ inflacji na budżety gospodarstw domowych rencistów i emerytów, pracowników najemnych (robotników i nierobotników), a także osób prowadzących działalność gospodarczą.
Czytaj więcej
O tej porze roku Europa jest uzależniona od dostaw z Hiszpanii i Maroka. A tam atak zimy zniszczył uprawy. W efekcie pomidory kosztują w Polsce nawet 35 zł za kg. W brytyjskich sklepach w ogóle ich zabrakło.
Każdemu po równo
– Okazuje się, że nikt przed inflacją nie uciekł – mówił w czasie prezentacji raportu Mateusz Bendyk.
Wskazywał, że w 2023 r. minęły dwa lata, odkąd wzrost średnich cen w polskiej gospodarce zaczął znacznie przyspieszać. Wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł w tym czasie sumarycznie o około 27 proc. od końca 2020 r. Po raz pierwszy od 30 lat, mimo wzrostu PKB, spadają przy tym płace realne. Według GUS realne płace w 2022 r. spadły o ponad 2 proc. Tymczasem według szacunków autora raportu w latach 2021–2022 całkowite realne dochody gospodarstw domowych pracowników najemnych, zwłaszcza na stanowiskach robotniczych, spadły o ponad 5 proc., a osób na stanowiskach nierobotniczych – aż 11 proc. – To wynik prowadzonej przez rząd i bank centralny proinflacyjnej polityki, która podczas pandemii przyniosła tragiczne skutki dla polskiego społeczeństwa – oceniał autor raportu WEI.
Czytaj więcej
Na jedzeniu chce oszczędzać aż 60 proc. Polaków. Coraz częściej wybierane są też marki własne.