Podczas poniedziałkowej sesji akcje Kernela zyskiwały na wartości. Przed południem zwyżka przekraczała 4 proc., ale w kolejnych godzinach przewaga popytu słabła. Po południu kurs zyskiwał niespełna 1 proc. i oscylował w okolicach 20 zł. Widać było dużą aktywność inwestorów. Tylko w pierwszej połowie sesji właściciela zmieniły akcje o wartości przekraczającej 8 mln zł.
Główny akcjonariusz, Namsen, zapowiedział wezwanie po cenie wynoszącej 18,5 zł za sztukę. Jeśli się ono powiedzie, Kernel zostanie wycofany z warszawskiej giełdy. Zadebiutował na niej w 2007 r.
Cena proponowana w wezwaniu jest niższa od średniej z ostatnich 12 miesięcy (ponad 22 zł) i zbliżona od średniej z ostatnich trzech i sześciu miesięcy. Z naszych szacunków wynika, że wartości te (nieważone wolumenem obrotu) wynoszą odpowiednio: 18,43 zł oraz 18,46 zł. Są to poziomy zbliżone do ustawowego minimum, zatem trudno w ofercie przejmującego doszukiwać się premii dla mniejszościowych akcjonariuszy.
– Cena zaproponowana przez dominującego akcjonariusza jest niska, niższa od obecnego kursu rynkowego, więc raczej trudno się spodziewać pozytywnej odpowiedzi ze strony inwestorów instytucjonalnych. Z drugiej jednak strony Kernel działa w kraju, w którym toczy się wojna i posiadanie takiej spółki w portfelu jest wyzwaniem dla zarządzających – komentuje Jakub Szkopek, analityk Erste Securities. Dodaje, że być może na to liczy dominujący akcjonariusz. Nawet jeśli nie uda mu się wycofać spółki z giełdy, to może chcieć wykorzystać tę sytuację do zwiększenia zaangażowania w kapitale po relatywnie niskiej cenie.
Zapowiedź ogłoszenia wezwania na Kernel w poniedziałek pomagała też notowaniom pozostałych ukraińskich firm. Akcje Astarty zyskiwały 8 proc., Coal Energy ponad 6 proc., Milkilandu i KSG Agro 5 proc., a IMC prawie 3 proc.