Plany wprowadzenia nowej opłaty rejestracyjnej i podatku od posiadania aut spalinowych zadeklarowane w Krajowym Planie Odbudowy już w połowie tego roku podniosły emocje posiadaczom starszych samochodów. Jednak w dokumentach KPO nie ma szczegółów. Wiadomo jedynie, że planowana opłata i podatek uzależnione będą od emisji CO2 lub tlenków azotu, a ich wysokość od poziomu szkodliwych emisji danego pojazdu. Obowiązywać będzie zasada „zanieczyszczający płaci więcej”.
Czytaj więcej
Jeśli Krajowy Plan Odbudowy zostanie odblokowany i pieniądze szybko zaczną płynąć do Polski, może to pomóc gospodarce już w trudnym 2023 roku.
Znane są natomiast terminy: opłata rejestracyjna zostanie wprowadzona do końca 2024 r., a podatek od posiadania pojazdu do końca drugiego kwartału 2026 r. Rząd zapowiada, że pieniądze z nowo wprowadzonych opłat zostaną przeznaczone na „rozwój niskoemisyjnego transportu zbiorowego, który ograniczy zjawisko wykluczenia transportowego”.
Przedstawiciele branży motoryzacyjnej uważają, że konieczne jest wyrzucenie do kosza obecnej akcyzy. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego uzależniony od pojemności silnika podatek akcyzowy dziś nie przystaje do rzeczywistości, ma jedynie cel fiskalny i nie kwalifikuje pojazdu pod względem przyjazności dla środowiska.
Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych proponowało m.in. premię za wyrejestrowanie i złomowanie starego auta oraz akcyzę opartą na parametrach ekologicznych. Polska mogłaby wykorzystać rozwiązania Czech i Węgier, gdzie wprowadzono podatek ekologiczny zależny od standardu emisji spalin, a także Słowacji, gdzie opłaty uzależnione są od wieku auta.