W ostatnim czasie o Biomedzie najgłośniej było w kontekście potencjalnego leku na Covid-19. Agencja Badań Medycznych niedawno ogłosiła, że badanie preparatu bazującego na osoczu ozdrowieńców nie wykazało jego skuteczności. Co się dzieje w tej sprawie?
– Jesteśmy w kontakcie z pozostałymi konsorcjantami, czyli SPSK 1 w Lublinie i Instytutem Hematologii i Transfuzjologii. Wszyscy jesteśmy zafrapowani tą sytuacją, ale trudno się konkretnie wypowiadać na temat badania, skoro nie znamy jeszcze jego szczegółowych wyników – mówi prezes Biomedu Maksymilian Świniarski. Dodaje natomiast, że grupa badanych była niewielka.
– Szczególnie dotyczyło to tych pacjentów, którzy zostali włączeni do badania do piątej doby od wystąpienia pierwszych objawów klinicznych, a to właśnie tutaj przyjmuje się, że immunoglobuliny są najbardziej skuteczne – mówi. Podkreśla też, że praca nad lekiem na Covid-19 nigdy nie była fundamentem biznesu Biomedu. Od lat bazuje on na produktach BCG (m.in. lek na raka pęcherza) i to właśnie na nich spółka chce oprzeć nową strategię.
Czytaj więcej
Wiele wskazuje, że preparat, nad którym pracowało konsorcjum podmiotów znad Wisły, jest nieskuteczny w walce z koronawirusem.
Rak pęcherza moczowego jest jedną z dziesięciu najczęściej spotykanych odmian nowotworu na świecie, a liczba zachorowań rośnie. Według WHO w 2020 r. odnotowano 573 tys. przypadków, a na 2040 r. prognozuje się ich 991 tys. To wzrost o 73 proc.