W większości szpitali w Indiach brakuje łóżek dla pacjentów z Covid-19 i tlenu.
Rodziny przywożą swoich chorych samochodami i wraz z butlami ustawiają pod szpitalami, błagając o przyjęcie pacjentów.
Główny minister Delhi, Arvind Kejriwal, o tydzień przedłużył lockdown stolicy, który miał się zakończyć w najbliższy poniedziałek. Chce w ten sposób podjąć próbę powstrzymania przenoszenia się wirusa, który co 4 minuty jest przyczyną śmierci kolejnej osoby.
W Indiach liczba zakażeń sięga już 17 milionów, zmarło ponad 193 tys. ludzi. Tylko w ostatnim miesiącu dobowa liczba wykrywanych przypadków zakażeń wzrosła ośmiokrotnie, a zgonów - dziesięciokrotnie. Eksperci twierdzą, że liczba zgonów, choć i tak dramatycznie wysoka, jest zaniżona.
"Kraj liczący 1,3 miliarda ludzi stoi na krawędzi katastrofy humanitarnej" - ostrzegł Ashish Jha, dziekan Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Brown w Providence w stanie Rhode Island, w artykule opublikowanym w sobotę w "Washington Post".