Do takich wniosków doszli uczestnicy debaty, która odbyła się w siedzibie Krajowej Izby Radców Prawnych, „Jak mogą konkurować jednoosobowe i małe kancelarie radców prawnych?". Patronat medialny nad wydarzeniem objęła „Rzeczpospolita".
Eksperci zwrócili uwagę na kilka ciekawych trendów dostrzeżonych w badaniach, jakie w szeregach radców prawnych przeprowadził Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu.
Wskazano m.in., że wybierający zawód radcy prawnego powinni rozważyć otworzenie kancelarii w mniejszej miejscowości. W takiej łatwiej jest się bowiem wypromować i konkurencja nie jest aż tak duża jak np. w stolicy. Do tego koszty utrzymania są nieporównywalnie niższe. Badani przez uczelnię radcowie z mniejszych miast sami natomiast zaznaczyli, że lepiej się im żyje niż pięć lat temu.
Pytanie jednak, czy bycie prawnikiem z „prowincji" nie spowoduje, że zajmować się będziemy jedynie sprawami powtarzalnymi i raczej o małym kalibrze. Zdaniem panelistów uniknąć można tego, stawiając na specjalizację, która – jak pokazują przykłady – daje mecenasom globalną rozpoznawalność.
– Konkurencja nie ma już charakteru lokalnego, ale specjalistyczny. Można więc mieszkać w mniejszej miejscowości i konkurować z kancelarią z Warszawy – podkreślał dr Marek Gnusowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.