Na podwyżkę wynagrodzenia w najbliższych miesiącach najczęściej liczą teraz młode osoby (w wieku 25–34 lat) i mężczyźni. O ile w przypadku mężczyzn takie oczekiwania ma prawie co drugi (47 proc.), o tyle wśród kobiet ten odsetek jest o ponad 10 pkt proc. mniejszy (36 proc.) – wynika z sierpniowej edycji badania, które dla agencji zatrudnienia Gi Group przeprowadziła firma ARC Rynek i Opinia.
Łącznie 42 proc. ankietowanych spodziewa się jeszcze w najbliższych miesiącach wzrostu wynagrodzenia. To sporo mniej niż na początku roku, a nawet mniej niż latem 2020 r. (czyli w trudnym roku pandemii). Również wcześniej, w letnich falach badania, oczekiwania podwyżkowe przekraczały 56 proc.
Jak jednak wynika z opinii ekonomistów i ekspertów, w obecnej sytuacji gospodarczej nawet ta zmniejszona presja płacowa może być trudna do realizacji. O podwyżkę będzie dużo trudniej niż w pierwszej połowie roku. – Z naszych badań i obserwacji rynku wynika, że mogą na nią liczyć przede wszystkim specjaliści, których brakuje, osoby o rzadkich kompetencjach – mówi Marcos Segador Arrebola, prezes Gi Group Poland.
Prof. Maria Drozdowicz-Bieć, ekonomistka z SGH, zwraca uwagę, że choć rynek pracy reaguje zawsze z opóźnieniem na zmiany koniunktury, to oznaką tej reakcji jest malejąca liczba ofert pracy na portalach rekrutacyjnych i w urzędach pracy. Paula Kukołowicz, analityk w Polskim Instytucie Ekonomicznym, zaznacza, że dane z realnej gospodarki wskazują na rozpoczynające się już spowolnienie. To efekt walki z inflacją, a kryzys energetyczny dodatkowo obniża tempo wzrostu. Te zmiany skutkują słabszą pozycję pracownika w negocjowaniu warunków zatrudnienia, co prawdopodobnie zmniejszy presję płacową po stronie pracowników.