We wtorek prezydent Andrzej Duda powołał na nowego szefa Sztabu Generalnego WP gen. Wiesława Kukułę, a na stanowisko dowódcy operacyjnego, gen. Macieja Klisza.
Zmiany te były następstwem podania się do dymisji szefa Sztabu Generalnego WP, gen. Rajmunda Andrzejczaka oraz dowódcy operacyjnego gen. Tomasza Piotrowskiego, którzy zrezygnowali z zajmowanych stanowisk, o czym "Rzeczpospolita" informowała jako pierwsza.
Czytaj więcej
Przez następne trzy lata, bez względu na wynik wyborów, na czele wojska będzie stał generał, który wiele zawdzięcza PiS. Skrupulatnie realizował zadania stawiane przez szefa MON Mariusza Błaszczaka. Czy będzie gotów przekroczyć Rubikon?
Włodzimierz Czarzasty o dymisjach generałów do prezydenta Andrzeja Dudy: Jest takie słowo, dziękuję
Czarzasty mówiąc o zmianach na szczycie polskiej armii zwrócił się do polityków PiS stwierdzając, że "nie jest tak, że w momencie, gdy mamy wojnę za granicami, mamy w tej chwili wojnę na Bliskim Wschodzie" można mówić o stabilności w polskiej armii i bezpieczeństwie Polski.
- To niedobrze świadczy o polityce bezpieczeństwa w naszym kraju, gdy dwóch najważniejszych generałów podaje się do dymisji. Chcielibyśmy poznać przyczyny - dodał Czarzasty (rzeczniczka Sztabu Generalnego WP, płk Joanna Klejszmit, komentując podanie się do dymisji gen. Andrzejczaka podkreśliła, że - jak każdy żołnierz - ma prawo zrezygnować z dalszej służby bez podania powodu.