Sprawa dotyczyła więźnia, który domagał się pieniędzy od zakładu karnego z uwagi na złe warunki w trakcie izolacji. Wśród najbardziej dokuczliwych czynników wymieniał m.in. zbyt ciasne cele, cenzurowanie prywatnej korespondencji, brak jakiekolwiek intymności i osadzenie go w jednym pomieszczeniu z osobą chorą na chorobę zakaźną. Uznał, że stanowiło to naruszenie jego dóbr osobistych. Zakład kontrargumentował, że zarzuty odnoszą się jedynie do subiektywnego odczucia dyskomfortu, z którego wystąpieniem popełniający przestępstwo powinien się liczyć.
Milion zł za niehumanitarne warunki w więzieniu?
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Okręgowego w Elblągu, który oddalił powództwo więźnia. Ustalił, że na terenie zakładu nie dochodziło do nadużyć, o których wspominał. Przypomniał, że przy rozmieszczaniu osadzonych w celach pod uwagę brany jest ich wiek i płeć oraz fakt, czy wcześniej odbywali już karę pozbawienia wolności. Podkreślił, że cenzurowanie korespondencji w takim zakładzie nie odbywa się z naruszeniem przepisów prawa. Nie ma jednocześnie regulacji, które nakazywałyby izolację cierpiących na daną chorobę.
SO wyjaśnił, że do naruszenia godności osoby pozbawionej wolności pochodzi wtedy, kiedy jest traktowana przez funkcjonariuszy Służby Więziennej i administrację zakładu w sposób nieludzki lub poniżający. W takich wypadkach trzeba jednak ustalić, czy administracja ta dba o poprawę warunków w nim panujących. Niektórych uciążliwości – nawet jeśli nie powinny zaistnieć – nie da się ograniczyć, bo bywają one wynikiem problemów finansowych i koniecznych ograniczeń, wprowadzanych w placówkach w całym kraju.
Sąd przypomniał, że izolacja wiąże się z wieloma restrykcjami, ale kiedy więzień przebywa dokładnie w takich samych warunkach jak inni osadzeni, nie można mówić o jego dyskryminacji. Wystąpienie subiektywnych odczuć nie wystarczy, by stwierdzić, że czyjaś godność osobista została naruszona.
Czytaj więcej: