Jak to bywa z nowymi instytucjami prawnymi, nabierają one konkretnego kształtu dopiero w momencie, kiedy zaczynają być stosowane przez organy administracji, a później sądy administracyjne. Stąd zainteresowanie poglądem, który przedstawił Naczelny Sąd Administracyjny w postanowieniu z 16 lutego 2018 r., (I OZ 130/18)
Skarga na postanowienie wójta
Tło sprawy, w którym został on wyrażony, było następujące. Wójt wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie likwidacji parkingu na drodze gminnej. Od tego postanowienia wniesiono następnie zażalenie, które samorządowe kolegium odwoławcze uwzględniło i przekazało sprawę do ponownego rozpoznania przez wójta. Postanowienie takie wydano na podstawie art. 138 § 2 kodeksu postępowania administracyjnego stosowanego na podstawie odesłania z art. 144 k.p.a., zgodnie z którym w sprawach nieuregulowanych do zażaleń mają odpowiednie zastosowanie przepisy dotyczące odwołań.
Od takiego postanowienia skarżący wniósł skargę do sądu administracyjnego.
WSA: to sprzeciw, nie skarga
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie skargę odrzucił, potraktowawszy ją jako sprzeciw, a z uwagi na różnicę w terminach do złożenia skargi i sprzeciwu (30 dni i 14 dni – jako sprzeciw złożony po terminie. WSA wskazał, że jakkolwiek organ odwoławczy błędnie pouczył o środku zaskarżenia, to jednak nie mogło to wpłynąć na skuteczność skargi, skoro wymagany do wniesienia był sprzeciw.
Z tym rozstrzygnięciem także nie zgodził się skarżący i wniósł zażalenie do NSA.