Choć rozporządzenie w sprawie taks za prowadzenie spraw z urzędu nie zostało zmienione i te wciąż są na niskim poziomie, niektórym pełnomocnikom udaje się przekonać sądy, by wypłacały im wynagrodzenie w wysokości podobnej jak otrzymują prawnicy z wyboru. Wszystko dzięki wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, którego argumentację podzielił Sąd Najwyższy (więcej w ramce).
Samowola legislacyjna
TK zajął się 23 kwietnia 2020 r. nieobowiązującym już rozporządzeniem w sprawie taks adwokackich. Wskazał wtedy, że „ zróżnicowanie w akcie podstawowym wysokości wynagrodzenia od tego, czy adwokat świadczył pomoc prawną jako pełnomocnik z wyboru czy z urzędu stanowiło niedopuszczalną w demokratycznym państwie prawa samowolę legislacyjną, nieproporcjonalnie ingerującą w uprawnienia pełnomocników z urzędu do uzyskania wynagrodzenia za ich pracę".
Czytaj też:
Niegodziwa stawka za urzędówkę dla profesjonalnego pełnomocnika
Dziś obowiązuje nowe prawo. Dysproporcja między stawkami za prowadzenie spraw z wyboru i z urzędu wciąż jednak występuje. Pełnomocnicy ustanowieni z urzędu korzystają więc z argumentacji Trybunału Konstytucyjnego. Niektórym, jak mec. Michałowi Wysockiemu (który właśnie otrzymał uzasadnienie w jednej z prowadzonych przez siebie spraw) udaje się przekonać sądy do swoich racji i zasądzane są im wynagrodzenia jak za prowadzenie sprawy z wyboru.