W ostatni piątek Bank Rosji podniósł główną stopę procentową o więcej niż przewidywano - 200 punktów bazowych, do 21 proc. Tak wysokiej stopy nie było w Rosji od 21 lat (2003 r.), przypomina agencja Reutera. Celem podwyżki ma być obniżenie galopującej inflacji. Szczegółowe dane o tym, jak szybko i o ile drożeje życie w Rosji, zostały niedawno przez władze utajnione.
Ceny w Rosji wciąż w górę, oligarchowie apelują
- Byliśmy zmuszeni wejść w okres zaostrzonej polityki kredytowo-pieniężnej i oczywiście biznes martwi się, jak to wpłynie na inwestycje i produkcję – przyznała Elwira Nabiullina, prezeska Banku Rosji podczas czwartkowego (31 października) wystąpienia w Dumie (izba niższa rosyjskiego parlamentu).
Czytaj więcej
Po utajnieniu jednej trzeciej budżetu federalnego, obrotów handlu zagranicznego, wielkości wydobycia ropy i gazu oraz innych kluczowych danych gospodarczych Kreml zdecydował o ukryciu przed opinią publiczną kolejnego bloku statystyk. To dane o coraz szybszym wzroście cen w Rosji.
To, co się dzieje z cenami w Rosji wywołuje niepokój nie tylko zwykłych zjadaczy chleba, ale i najbogatszych. Prezes i właściciel koncernu Severstal, objęty zachodnimi sankcjami Aleksiej Mordaszow, na początku października nawoływał, aby nie posuwać się „za daleko” w podnoszeniu stóp procentowych, bo utrudnia to rozwój biznesu i prowadzi do spowolnienia gospodarki.
Podobną retorykę przyjął później szef rosyjskiej zbrojeniowej korporacji Rostch Siergiej Czemezow. Inny kremlowski oligarcha, tradycyjny krytyk polityki banku centralnego, Oleg Deripaska, nazwał decyzję centralnego banku Chin o obniżkach stóp procentowych w celu wsparcia gospodarki „dobrym przykładem do naśladowania”.