Rośnie import używanych aut. Niewiele wiadomo, w jakim są stanie

Dla ograniczenia ryzyka nietrafionego nabycia używanego samochodu konieczne jest sprawdzenie jego historii w profesjonalnej bazie danych, bo usuwanie ukrytych usterek oznacza podwyższenie ceny zakupu.

Publikacja: 14.06.2024 04:30

Według prognozy Samaru w tym roku do Polski ma być sprowadzonych nawet 910 tys. używanych samochodów

Według prognozy Samaru w tym roku do Polski ma być sprowadzonych nawet 910 tys. używanych samochodów

Foto: AdobeStock

Utrzymuje się spadkowy trend dostępności aut na polskim rynku wtórnym. W maju 2024 r. liczba ofert zmniejszyła się z 252,8 tys. do 249,9 tys. samochodów, tj. o blisko 2,8 tys. aut w porównaniu z kwietniem. Jak wynika z Barometru AAA Auto opartego na analizie danych dotyczących sprzedaży aut używanych w komisach, na stronach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych, wraz ze spadkiem liczby ofert zmniejszyły się średnie wielkości deklarowanego przez sprzedających przebiegu – o 5 tys., do 175,5 tys. km. Spadł także średni wiek – o 1 rok, do 11,1 roku w ujęciu miesiąc do miesiąca. Za to średnia majowych była wyższa o 5 tys. zł niż w maju 2023 r. i wyniosła 34,9 tys. zł.

– Mimo malejącej liczby ofert zauważamy większy napływ młodych samochodów do obrotu, które wpływają na wzrost mediany cen, ale jednocześnie dają nadzieję na pozytywne zmiany na rynku w kontekście odmłodzenia floty samochodów na polskich drogach – komentują analitycy AAA Auto.

Wzrost po spadku

Wzrost cen w ubiegłym miesiącu następuje po spadkowym trendzie, który dość mocno zarysował się miesiąc wcześniej. W kwietniu 2024 r. średnia cena stopniała w porównaniu z marcem o 900 zł, do poziomu niespełna 32 tys. zł. Zarazem spadek cen używanych samochodów miał być widoczny w całej Europie. Według indeksu cen Grupy Auto1, jednej z największych w Europie platform hurtowego handlu używanymi samochodami, od początku tego roku ich ceny zmalały o 2,8 proc. Cenowy indeks (punktem wyjścia jest styczeń 2015 r. z wartością referencyjną 100) miał w kwietniu 2024 r. wartość 138, podczas gdy rok wcześniej był wyższy o prawie 11 punktów. Jednak średnie europejskie ceny używanych samochodów są nadal wyższe w porównaniu z tymi sprzed pandemii – o 17,5 proc.

Czytaj więcej

Wojna celna UE z Chinami? Są cła na elektryki z Chin. Na liście partner Izery

Sytuacja z cenami może się dynamicznie zmieniać, bo ofert powinno przybywać. Jeśli w marcu 2024 r. zarejestrowano ponad 85 tys. aut osobowych i dostawczych sprowadzonych z zagranicy, czyli o 16 proc. więcej niż w tym samym miesiącu przed rokiem, to w kwietniu liczba rejestracji wwiezionych do Polski samochodów sięgnęła 86,7 tys., co oznacza wzrost w ujęciu rocznym o 39 proc. W maju – według danych Instytutu Samar – zarejestrowano w Polsce 78,9 tys. sprowadzonych z zagranicy używanych samochodów osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie do 3,5 tony, o 18,3 proc. więcej niż rok wcześniej. – Maj 2024 r. to kolejny, 11. już miesiąc rosnącego importu, co może wskazywać na coraz większą dostępność samochodów za granicą. Prognoza IBRM Samar na 2024 r. wynosi ok. 880–910 tys. sztuk – poinformował Instytut w komunikacie.

Jeśli dostępność samochodów na rynku wtórnym się poprawi, to problemem nadal pozostanie brak wiarygodnych informacji co do ich stanu technicznego. Duża część kupujących decydująca się na samochody z internetowego ogłoszenia w rzeczywistości nie ma pojęcia, w jakim stopniu kupowany pojazd jest sprawny. W rezultacie nowy nabytek może zakończyć jazdę już w krótkim czasie od transakcji z powodu awarii.

Kupowanie niesprawdzonego samochodu jest tym bardziej ryzykowne, że zdecydowana większość pojazdów zasilających polski rynek wtórny, a więc sprowadzanych z zagranicy, jest mocno wiekowa i tak samo wyeksploatowana. Pomimo zmian w przepisach mających chronić kupujących samochody ryzyko dokonania transakcji z nieuczciwym sprzedającym nie zmalało. Wciąż najczęściej można się natknąć na cofnięty licznik przebiegu, wymienione wyeksploatowane elementy wnętrza, podmienione części. Fałszowana jest także dokumentacja: oferowane przez handlarzy książki serwisowe w przypadku sprowadzanych pojazdów to często falsyfikaty niemające pokrycia w rzeczywistości.

Dlatego kluczowa okazuje się możliwość weryfikacji historii auta w profesjonalnej bazie danych. Eksperci namawiają do sprawdzania historii samochodu np. poprzez numer VIN. Na jego podstawie wyspecjalizowane firmy udostępniają raport pozwalający sprawdzić m.in. przebieg auta, jego chronologiczną historię, informacje o szkodach i kolizjach, zgłoszonych akcjach serwisowych oraz czy auto nie figuruje w bazie pojazdów poszukiwanych. Taki raport pozwala zweryfikować prawdomówność sprzedawcy i stanowi nieodzowny element obok tak popularnych praktyk, jak oględziny kupowanego samochodu z mechanikiem czy jego przegląd techniczny w ASO.

Jak może być potrzebny, daje przykład AutoDNA: firma informowała, że blisko 3 mld zł warte były samochody, dla których wygenerowane w ubiegłym roku na zamówienie potencjalnych kupujących raporty wykazały szkody. Okazało się, że dla najpopularniejszych na polskim rynku wtórnym modeli ryzyko wykrycia powypadkowej historii wynosi co najmniej 50 proc.

Ukryte usterki kosztują

– Kierowcy szukający samochodu na rynku wtórnym powinni dokładnie sprawdzić wybrany pojazd. W przeciwnym razie konieczne będzie usunięcie ukrytych usterek, co skończy się znacznym podwyższeniem ceny zakupu. W szczególnych sytuacjach nad kupującym może nawet ciążyć widmo sprawy sądowej, jeśli nabędzie on auto pochodzące z kradzieży i zostanie oskarżony o paserstwo – ostrzega serwis Autobaza.

Tegoroczny styczniowy raport Carfax informował, że z ok. 2,4 mln samochodów, które w 2023 r. zmieniły w Polsce właściciela, 70 proc. pochodziło z prywatnego importu, a 42 proc. samochodów miało w historii uszkodzenia, kolizje, a nawet szkody całkowite skutkujące wydaniem decyzji o wycofaniu z ruchu. Część aut – ok. 100 tys. – była za granicą już trwale wyrejestrowana, w przypadku 3 proc. badanych pojazdów stwierdzono manipulacje stanem licznika.

– Udostępnianie danych o historii pojazdów przez sprzedającego pozwoli znacząco zwiększyć transparentność na rynku i zapewnić nabywcom lepsze doświadczenia zakupowe – mówi Daniel Artisiuk, odpowiedzialny za działalność na polskim rynku firmy carVertical, jednej z największych firm weryfikujących historię samochodów, działającej na 28 rynkach, głównie europejskich. Jak podkreśla, do ochrony sprzedających i konsumentów wykorzystywanych jest ok. 900 źródeł danych. Zainteresowanie weryfikacją historii samochodów używanych w Polsce, zwłaszcza wraz z ich rosnącym importem, wciąż rośnie – dodaje Artisiuk.

Według AAA Auto najpopularniejszym modelem oferowanym na sprzedaż na rynku wtórnym w maju 2024 r. był Opel Astra – 7060 ofert, na drugim miejscu znalazło się Audi A4 – 5461 ofert, a na trzecim Volkswagen Golf – 5167 ofert. Największa liczba ofert dotyczyła samochodów z silnikami diesla – 116,9 tys. aut, a na drugim miejscu z silnikami benzynowymi – 109,1 tys.

Jak podaje Samar, najpopularniejsze kierunki importu to Niemcy (przeszło połowa sprowadzanych samochodów), następnie Francja i Belgia. Na czwartym miejscu znajdują się Stany Zjednoczone, skąd w tym roku sprowadzono 26,4 tys. samochodów. W porównaniu z rokiem poprzednim to wzrost o ponad 71 proc.

Opinia partnera
Karolína Topolová, dyrektor generalna i prezes zarządu AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA AUTO

Priorytetem w naszej działalności w branży samochodów używanych od ponad 30 lat obecności na rynku jest bezpieczeństwo zakupu, jakie zapewniamy naszym klientom. Jako lider rynku od dawna zwracamy uwagę na ryzyka związane z zakupem samochodów używanych. Rozwojowi w tym zakresie poświęcamy mnóstwo wysiłku, zarówno pod względem wiedzy naszych pracowników, jak i wykorzystywanych technologii oraz źródeł informacji, aby wywierać presję na podnoszenie rynkowych standardów. We wszystkich krajach, w których działamy, w badania stanu i historii samochodów rocznie inwestujemy miliony złotych, koron i euro.
Jesteśmy przekonani, że nasze zaangażowanie na polskim rynku jest wystarczające, aby wyznaczać trendy bezpieczeństwa zakupów aut używanych. W pierwszych czterech miesiącach 2024 r. sprzedaliśmy ponad 35 tys. pojazdów w naszej sieci AAA AUTO w Polsce, Czechach i na Słowacji, co jest naszym najlepszym wynikiem od 1992 r. W porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. stanowi to wzrost o 12 proc. Świetne wyniki w pierwszym kwartale sprawiły, że w ciągu 12 miesięcy od początku marca 2023 r. sprzedaliśmy łącznie 100 tys. aut. Nasz cel sprzedażowy na cały rok pozostaje nadal o ok. 10 proc. wyższy.
Chociaż rynek samochodów używanych w Polsce jest już w lepszej kondycji niż dziesięć czy pięć lat temu, zwłaszcza jeśli chodzi o cofanie liczników przebiegu lub kradzieże, oszustwa są teraz znacznie bardziej wyrafinowane – by je wykryć, potrzeba coraz więcej wysiłku, doświadczenia i specjalistycznego sprzętu. Rośnie liczba samochodów będących przedmiotem różnych oszustw podatkowych, zwłaszcza przy imporcie. Częste są przypadki sprowadzania do Polski samochodów całkowicie zniszczonych – na przykład w wyniku powodzi. Odsetek samochodów, które odrzucamy na etapie odkupu, od dłuższego czasu utrzymuje się na stałym poziomie, około 65–70 proc. Samochodów takich nikt nie chce przyjąć, więc próbuje się je sprzedać głównie przez ogłoszenia albo na giełdach samochodowych, co jest najbardziej ryzykownym sposobem nabycia używanego samochodu. Kupujący nie mają wtedy prawie żadnych szans, żeby wykryć jakiekolwiek oszustwa czy machinacje.
Jako lider branży samochodów używanych, AURES Holdings nawiązał współpracę z carVertical, jednym z największych na świecie niezależnych podmiotów zajmujących się sprawdzaniem historii samochodów używanych, aby zapewnić klientom wygodny dostęp do kluczowych danych na temat ich pochodzenia i historii.
AURES Holdings od wielu lat współpracuje z różnymi firmami zajmującymi się sprawdzaniem historii samochodów używanych w regionie Europy Środkowej. Teraz po raz pierwszy w Polsce podjęliśmy decyzję o udostępnianiu danych o samochodach klientom sieci AAA AUTO – bez żadnych opłat – bezpośrednio na naszej stronie internetowej.
To ważny krok w kierunku zwiększania przejrzystości rynku. Klienci AURES Holdings otrzymają dane na temat historii samochodu bez konieczności składania jakiejkolwiek deklaracji zakupu.
W AURES Holdings nie martwimy się o jakość i bezpieczeństwo samochodów, które oferujemy. Nie mamy nic do ukrycia, więc upublicznienie danych dotyczących historii samochodu jest dla nas oczywiste. Jesteśmy pierwszym dilerem samochodów używanych w Polsce, który oferuje bezpłatną weryfikację carVertical wszystkich aut w swojej ofercie. Postrzegamy to również jako kolejny krok w kierunku podwyższenia jakości funkcjonowania rynku samochodów używanych.
AURES Holdings od dłuższego czasu współpracuje z firmami weryfikującymi historię samochodów. W minionej dekadzie dzięki ich bazom danych zweryfikowaliśmy już ponad milion aut. Od ubiegłego roku bezpłatny dostęp do historii pojazdów dostępny jest również dla naszych klientów w Czechach i na Słowacji. ∑

Utrzymuje się spadkowy trend dostępności aut na polskim rynku wtórnym. W maju 2024 r. liczba ofert zmniejszyła się z 252,8 tys. do 249,9 tys. samochodów, tj. o blisko 2,8 tys. aut w porównaniu z kwietniem. Jak wynika z Barometru AAA Auto opartego na analizie danych dotyczących sprzedaży aut używanych w komisach, na stronach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych, wraz ze spadkiem liczby ofert zmniejszyły się średnie wielkości deklarowanego przez sprzedających przebiegu – o 5 tys., do 175,5 tys. km. Spadł także średni wiek – o 1 rok, do 11,1 roku w ujęciu miesiąc do miesiąca. Za to średnia majowych była wyższa o 5 tys. zł niż w maju 2023 r. i wyniosła 34,9 tys. zł.

Pozostało 93% artykułu
Transport
PAŻP podnosi stawki. W przyszłym roku polecimy drożej
Transport
Załamuje się popyt na samochody elektryczne. Już cierpią producenci w Polsce
Transport
CPK odcina się prezydentowi Andrzejowi Dudzie: „To nieprawda!”
Transport
Chińskie nabrzeże w Gdyni pod specjalnym nadzorem
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Transport
Boeing po raz pierwszy w historii wprowadza cięcia wydatków w zarządzie. Pod naciskiem strajkujących