Branża współdzielonego transportu, która jeszcze kilka lat temu przeżywała boom po tym, jak na skutek pandemii wyhamowała, nie może wygrzebać się z dołka. Adam Jędrzejewski, były prezes stowarzyszenia Mobilne Miasto, mówi wręcz, że jej stan można śmiało określić jako „w restrukturyzacji”, choć jeszcze nie „w likwidacji”.
Rynkowa zapaść car-sharingu
– Największy polski operator rowerów miejskich pozostaje w restrukturyzacji. Operatorzy elektrycznych hulajnóg upadają bądź szukają ratunku w przejęciu przez większych graczy. Firmy z sektora skuterów elektrycznych są w całkowitym odwrocie. A operatorzy car-sharingu? Począwszy od 2016 r., spośród kilkunastu usług tego typu ostały się w zasadzie dwie, z czego jedna weszła niedawno w stan restrukturyzacji – wylicza Jędrzejewski.
Czytaj więcej
Wiedeńskie lotnisko Schwechat zaczyna duży projekt inwestycyjny. Zakończy się w 2027 roku. Czyli wówczas, gdy według najambitniejszych planów miał ruszyć CPK.
Jak zaznacza, współdzielonej mobilności nie udało się zadomowić w nawykach transportowych i mentalności mieszkańców polskich miast. W efekcie firmy z branży przeszacowały popyt. – Wniosek jest taki, że obecny model biznesowy nie działa – podkreśla Jędrzejewski.