Amerykańskie Biuro Kontroli Aktywów Zagranicznych jednocześnie zezwoliło na lądowania maszyn z białoruską rejestracją do 8 września 2023, ale wyłącznie wówczas, gdy sytuacja jest awaryjna, zaś na pokładzie znajdują się wyłącznie przedmioty, technologie, bądź wykonawcy usług służących jedynie do celów cywilnych. Zakaz dotyczy zarówno lotów regularnych, państwowych i czarterowych.
Czytaj więcej
Narodowemu przewoźnikowi Białorusi, Belavii pozostało do obsługi tylko kilkanaście połączeń. Z tego większość, to rejsy do Rosji.
Unia Europejska nałożyła sankcje na białoruskie lotnictwo jeszcze w maju 2021 roku, kiedy samolot Ryanaira został zmuszony do lądowania w Mińsku, ponieważ na jego pokładzie znajdował się opozycjonista Roman Protasewicz. Potem, 2 grudnia 2021 sankcje zostały zaostrzone, odebrano jej również prawo do przelotów nad terytorium wspólnotowym. Powodem był fakt, że Belavia była i nadal jest główną linią dowożącą imigrantów z Bliskiego i Środkowego Wschodu na granicę z Polską, którzy chcą się przedostać do Unii Europejskiej. Belavia nie sprzedaje im biletów bezpośrednio, tylko poprzez touroperatorów, którzy organizowali „wycieczki” w jedną stronę.
To dlatego prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszenka obiecał narodowemu przewoźnikowi „wszystkie możliwe środki wsparcia”
Było to jednak „coś za coś”, ponieważ jednocześnie pracownicy Belavii otrzymali kategoryczny zakaz krytykowania oszustw wyborczych oraz masowych aresztowań politycznych w Białorusi.