Proces toczy się przed Sądem Karnym w Paryżu (Tribunal Judiciaire de Paris). Jak pisze gazeta Kommersant we wniosku złożonym do sądu w imieniu 33 krewnych zabitych i rannych pasażerów samolotu, powodowie twierdzą, że producent czyli rosyjski państwowy koncern lotniczy Sukhoi Civil Aircraft, niepotrzebnie instalował mocowania hydraulicznego zwijacza podwozia SSJ 100 do dźwigarów skrzydeł, a nawet montował je obok znajdujących się pod nimi zbiorników paliwa.
W efekcie na skutek przeciążenia, jakie nastąpiło podczas lądowania, podwozie nie zachowało się zgodnie z wymogami bezpieczeństwa lotniczego, doprowadzając do zniszczenie jednego z silników i do pożaru.
Co zdumiewające, ofiary nie mają żadnych roszczeń materialnych wobec rosyjskiego producenta samolotu i jego właściciela linii Aeroflot. Jak informował wcześniej były minister transportu Rosji Jewgienij Dietrich, przewoźnik i firmy ubezpieczeniowe wypłaciły w trybie przedsądowym łącznie 286,6 mln rubli (dziś to 6,1 mln zł) krewnym poległych w katastrofie.
Jak wyjaśnił Kommiersantowi adwokat ofiar katastrofy Igor Trunow pozwane firmy to: francuska firma Safran Landing Systems, największy na świecie producent tzw. mechanizmów do lądowania, w tym podwozia samolotów, kół i układów hamulcowych; zarejestrowana we Francji rosyjsko-francuska firma PowerJet, produkująca silniki dla SSJ100; Liebherr-Aerospace Toulouse SAS, która dostarczyła systemy pneumatyczne do samolotu, oraz Thales Avionics Lcd SAS, która dostarczyła monitory, elektroniczne nośniki danych, radar i sprzęt nawigacyjny; europejski oddział amerykańskiej firmy Leach International Europe, specjalizującej się w produkcji przekaźników, sterowników i innych urządzeń do rozdziału energii oraz amerykańska korporacja Curtiss-Wright Corp., która dostarczała sprzęt przeciwpożarowy, do samolotu który spłonął.
Z listy pozwanych widać, że SSJ-100, który ma być samolotem rosyjskiej produkcji, tak naprawdę jest samolotem, który Rosjanie jedynie składają z części produkcji francuskich i amerykańskich firm.