O incydencie poinformował opozycyjny, turkmeński portal „Kronika Turkmenistanu". Doszło do niego jeszcze 5 sierpnia, ale informacje dopiero teraz wydostały za granicę.
Tego dnia prezydent miał obejrzeć wyremontowany stadion „Kopetdag" w Aszchabadzie. „Jak zwykle w takich wypadkach spędzono ludzi na „masówkę" już o piątej rano" – pisze portal. Tłumy mieszkańców miały radośnie witać i dziękować Gurbanguły Berdymuchamedowi za oddanie stadionu do użytku.
Otoczony przez kordon policji i pracowników służb specjalnych tłum czekał na prezydenta siedem godzin – Berdymuchamedow spóźnił się cztery godziny na uroczystość. Ludzie stali w pełnym słońcu (a w Aszchabadzie było wtedy 41 st. C w cieniu) nie mogąc osłonić się przed jego promieniami, napić się czy załatwić. Wśród oczekujących były nawet czteroletnie dzieci i osoby mające ponad 70 lat.
Według informacji portalu około 50 osób straciło przytomność. Spośród nich pięcioro dzieci i dziewięciu dorosłych odwieziono do szpitala, a tam zmarło jedno dziecko i dwóch dorosłych.
Poszkodowanych odwieziono jednak do szpitala dopiero godzinę po odjeździe prezydenta, czyli około pierwszej po południu. Zgodnie ze zwyczajami turkmeńskiej dyktatury, jeśli Berdymuchamedow odwiedza jakieś instytucje, to zamykane są wszystkie ulice w promieniu 3-4 kilometrów. 5 sierpnia zablokowane były również te prowadzące do szpitali.