Służba Ochrony Państwa i Komenda Główna Straży Granicznej to dwie formacje w których nowy rząd dotąd nie zmienił starego kierownictwa. I jak mówią nasze źródła w MSWiA, na to się nie zanosi. Gen. Tomasz Praga, komendant Straży Granicznej w czasach rządów PiS był ceniony przez opozycję za profesjonalizm, ale, jak mówi nam jeden z polityków nowego rządu Donalda Tuska „obciążają go „push-backi” stosowane na polsko-białoruskiej granicy”. - Decyzje w tej sprawie nie zapadły, nie chcemy niczego robić „na hura” - podkreśla polityk.
Czytaj więcej
Policyjna akcja jak wobec groźnych gangsterów, a nie skazanych za przestępstwo urzędnicze. Kontrowersje wokół zatrzymania byłych ministrów.
Platforma początkowo planowała rewolucję w Służbie Ochrony Państwa, którą zamierzała rozpocząć o usunięcia kierownictwa SOP - głównie gen. Radosława Jaworskiego, zaufanego funkcjonariusza byłego już ministra MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz ppłk Bartłomieja Hebdę, który do kierownictwa formacji doszedł na prośbę prezydenta Andrzeja Dudy, którego ochraniał przez siedem lat. I to on miał wydać zgodę na wejście policji "po gości prezydenta Dudy".
Test lojalności w Pałacu
Dziś okazuje się, że nowy rząd nie planuje rewolucyjnych, szybkich zmian w stworzonej od podstaw przez rząd PiS Służbie Ochrony Państwa, którą była już opozycja a obecnie partia rządząca nieustannie krytykowała. Według naszych informatorów, obecnie „żadnych zmian nie będzie”. Swoistym testem lojalności wobec nowego rządu okazała się sprawa z zatrzymaniem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim, do którego by nie doszło gdyby nie zgoda samego wiceszefa SOP — Bartłomieja Hebdy, któremu podlegają działania ochronne w SOP. To za jego zgodą, jak ujawniła „Rzeczpospolita”, do Pałacu, od strony BBN weszło 14 policjantów, którzy zatrzymali posłów „do odsiadki” w więzieniu — znajdowali się w gabinecie szefa gabinetu politycznego prezydenta Dudy Marcina Mastalerka, który był wtedy służbowo w Watykanie. Policja wykorzystała moment gdy prezydent Duda wyjechał na spotkanie z białoruską opozycjonistką. - Chciano uniknąć konfrontacji — dodaje nasz informator.
Między wierszami potwierdził to w środę wieczorem Marcin Kierwiński, szef MSWiA w „Kropce nad i”. - Ja mogę powiedzieć, że na linii współpracy policja — Służba Ochrony Państwa wszystko było perfekcyjnie. Policja wystąpiła o stosowną pomoc do SOP-u i SOP w tej operacji także uczestniczył. Z tej perspektywy SOP zachował się tak, jak należy — stwierdził minister Kierwiński.