Radni Warszawy przyjęli dwa pierwsze mikroplany zagospodarowania przestrzennego. Zamiast dużego obszaru obejmują tylko pojedyncze nieruchomości z budynkami publicznymi, objętymi roszczeniami. Zdaniem ekspertów samorządowcy nie uratują w ten sposób szkół i przedszkoli.
Nowy pomysł
Mikroplany mają uniemożliwiać zmianę dotychczasowej funkcji obiektów czy zburzenie ich i postawienie np. biurowców. Od tradycyjnych planów zagospodarowania odróżnia je to, że są tworzone tylko dla pojedynczych nieruchomości, dla jednej lub kilku działek. Celowo są niewielkie, gdyż mają jak najszybciej uregulować status nieruchomości, która ma zostać zwrócona następcom dawnych właścicieli, wywłaszczonych po II wojnie światowej na podstawie dekretu Bieruta.
– Pierwsze dwa plany dotyczą gruntów przy ul. Elektoralnej i Niecałej. Na obu stoją szkoły – mówi Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza.
W kolejce do uchwalenia czeka kilkanaście podobnych planów. Mają zapewniać dalsze funkcjonowanie publicznej placówki.
Zdaniem ekspertów jednak nie wywołają one zamierzonego efektu.