Jeżeli jest to przyjęcie stojące, koktajlowe, na którym nie ma możliwości nigdzie oprzeć talerza, wtedy bierzemy tylko takie porcje, które jesteśmy w stanie podzielić widelcem. Gdybyśmy wzięli nóż i widelec, wówczas pojawiłoby się pytanie, gdzie postawić talerz. Goście kucający, kładący talerze na kolanach czy na parapetach, nie wyglądają dobrze. Jest to oczywiście błąd organizatora, jeśli na przyjęciu bez stołów przygotuje dania, które trzeba porcjować za pomocą noża i widelca. W takiej sytuacji najlepiej powstrzymać się od nakładania ich. Ważne, aby nasze zachowanie było kulturalne, taktowne, spójne z naszym wizerunkiem. Obgryzanie kotleta na widelcu na pewno nie będzie dobrze widziane.
Kolejną kwestią jest to, gdzie odkładamy naczynia, z których już skorzystaliśmy. Czasami przygotowany jest specjalny stolik lub stoliki, w zależności od wielkości przyjęcia. Tam obsługa zwykle stawia talerze lub filiżankę, w której jest zużyta torebka herbaty, co sugeruje, do czego to miejsce jest przeznaczone. Jeżeli nie ma takiego stolika, to oczywiście nie stawiamy talerzy obojętnie gdzie. Czasami na przyjęciach koktajlowych, które odbywają się w ogrodach lub w ogródkach, można zaobserwować talerze leżące w tzw. kreatywnych miejscach – pomiędzy krzewami czy w trawie. Bywa tak, że rozmawiamy i, nie mając gdzie odłożyć naczyń, stawiamy je przy swojej nodze i kontynuujemy konwersację. Zajęci rozmową zapominamy o posprzątaniu. W takiej sytuacji, gdy dodatkowo obsługa kelnerska nie działa poprawnie, nowi goście mogą natknąć się na bardzo nieelegancki widok. Jeśli zatem nie mamy gdzie odłożyć talerzy, szukamy kelnera i pytamy o takie miejsce. Nie oddajemy brudnych naczyń kelnerowi roznoszącemu jedzenie.
Co zrobić w sytuacji, kiedy prowadzimy z kimś rozmowę, a na horyzoncie pojawia się inna znajoma osoba. Jak grzecznie przerwać konwersację i zainicjować nową?
Przyjęcia stojące mają to do siebie, że nie jesteśmy przywiązani do jednej osoby, tak jak przy przyjęciu zasiadanym. Możemy jak najbardziej zmieniać partnerów rozmowy. Oczywiście zawsze musimy brać pod uwagę to, z kim rozmawiamy. Jeśli byłby to na przykład prezydent, nie powiemy z pewnością, że przepraszamy, ale musimy sobie wziąć kieliszek wina. Bardziej codziennemu rozmówcy możemy powiedzieć, zgodnie zresztą z prawdą, że przepraszamy, za chwilę wrócimy, ale właśnie zobaczyliśmy osobę, z którą bardzo chcieliśmy porozmawiać. Domeną przyjęć stojących jest to, że nikt się na nikogo w takich sytuacjach nie obraża, rozmawiamy z wieloma osobami, zwykle przez niedługi czas.
W jakim momencie można opuścić przyjęcie stojące? Czy obowiązują sztywne godziny przybycia?
Na przykład na typowy koktajl, który trwa z reguły dwie godziny, przychodzi się często, w zależności od potrzeb, na 30–40 minut. Jest tak w dyplomacji czy na spotkaniach firmowych. Takie przyjęcie jest narzędziem naszej pracy, udzielamy na nim różnych informacji, a pocztą pantoflową przekazujemy wiadomości, które my uważamy za istotne.