W grudniu upływa dziewięcioletnia kadencja prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej oraz sędziów Piotra Pszczółkowskiego i Mariusza Muszyńskiego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nowych członków TK powinien wybrać Sejm. Wnioski należy kierować do marszałka Sejmu najpóźniej na 30 dni przed upływem kadencji obecnych sędziów TK. Termin minął w tym tygodniu, a żadna partia nie zgłosiła swoich kandydatów.
„Gazeta Wyborcza” przypomina, że obecny rząd bojkotuje wyroki TK i nie ogłasza ich w urzędowych dziennikach. A dlaczego kandydatów nie próbowało zgłosić Prawo i Sprawiedliwość? — Mogę się domyślać, że w sytuacji, gdy nie mamy większości sejmowej, to zgłoszone przez nas kandydatury pewnie nie miałyby szans powodzenia — powiedział gazecie poseł PiS Marek Ast.
Co w praktyce oznacza brak kandydatów? "Procedura wyboru sędziów TK toczy się z mocy prawa" — przekazało Biuro Obsługi Medialnej Sejmu, co może wskazywać, że nowego terminu zgłaszania proponowanych sędziów nie będzie.
Czytaj więcej
Na reformę Trybunału Konstytucyjnego trzeba będzie poczekać. Rządzący mogą jednak wpłynąć na jego funkcjonowanie obcinając budżet lub nie wybierając nowych sędziów. Prac TK jednak skutecznie nie zatrzymają.
Prezydent Andrzej Duda wstrzymał reset Trybunału Konstytucyjnego
Spełnia się, więc scenariusz, o którym pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej” we wrześniu, kiedy prezydent Andrzej Duda nie zdecydował się na podpisanie ustaw reformujących Trybunał Konstytucyjny (skierował je do TK w ramach kontroli prewencyjnej). Przypomnijmy, iż ustawy te zakładają zmianę zasad wyboru sędziów TK, skrócenie o połowę kadencji prezesa oraz uznanie za nieważne wyroków wydanych w składach z udziałem tzw. sędziów dublerów.