To spotkanie z klientem nie różniło się prawie niczym od wielu tego typu konsultacji. Przydługa opowieść o życiu, rodzinie i tłumaczenie, dlaczego mimo mojej wyraźnej prośby najważniejsze dokumenty pozostały w domu.
Po dwudziestu paru minutach sprawy zaczęły nabierać tempa. Okazało się, że niedoszły mocodawca obraca, jako przedstawiciel polskiego biznesu, milionami złotych.
Czytaj więcej
Nie wszyscy dłużnicy są sami sobie winni. Nie zawsze są nierozważni.
Z doświadczenia wiedziałem, że to klasyczne preludium do bardziej skomplikowanej historii. Ponieważ głównym źródłem pasji i zarobków, dajmy na to Pana Michała, jest branża gastronomiczna, nie obyło się więc bez wymiany spostrzeżeń o kondycji polskiej branży restauracyjnej, rozmowy o najlepszych kuchniach świata oraz kilku zdań o polityce rządu, podatkach, cenach energii, elektrowniach atomowych, na CPK i szybkiej kolei kończąc.
W pewnym momencie klient z dumą oświadczył, że nabył dla swojej dwudziestokilkuletniej partnerki „apartament usługowy” w centrum Warszawy pod salon mody, aby wybranka mogła się realizować i „rozwijać swoje liczne talenta”.