Jakub Sewerynik: Jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny?

W Ewangelii według św. Mateusza Chrystus zapowiada swoje powtórne przyjście, podczas którego oddzieli zbawionych od potępionych, tak jak „pasterz oddziela owce od kozłów”.

Publikacja: 10.07.2024 04:30

Jakub Sewerynik: Jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny?

Foto: Adobe Stock

Sądy Pańskie prawdziwe, wszystkie razem są słuszne (...) a słodsze od miodu płynącego z plastra” (Ps 19,10-11), czyli o sądach.

Wielu znakomitych malarzy inspirowało się opisem Sądu Ostatecznego przedstawionym oględnie w Apokalipsie św. Jana. W dziele najbardziej znanym Michał Anioł przedstawił na ścianie Kaplicy Sykstyńskiej niezwykle dynamicznego Jezusa, który niczym charyzmatyczny dyrygent kieruje zbawionych ku Niebu, a potępionych ku Otchłani. Z kolei na gdańskim tryptyku Hansa Memlinga Jezus wydaje wyroki z pozbawionym emocji dostojeństwem. U Nicolasa de Florentino w niemal tanecznej pozie zagarnia potępionych w paszczę wielkiego smoka. Typowa dla tych dzieł jest ogromna liczba nagich postaci, które poddawane są sądowi. Anioł na wadze odmierza zasługi i winy. Część postaci otrzymuje nową szatę i wieczną nagrodę, a część zrzucana jest ku wiecznemu potępieniu.

Czytaj więcej

Jakub Sewerynik: Niesprawiedliwe, czyli nieboskie

Artyści często puszczali wodze fantazji, przedstawiając różnego rodzaju demony wrzucające potępieńców do wieczystych płomieni czy wrzątku. Można się domyślać, że chcieli przestraszyć widza okrucieństwem kary za grzechy. Dziś jednak efekt ich wysiłków częściej śmieszy niż przeraża, a jeśli już przeraża, to bardziej naiwnością ujęcia niż przesłaniem.

Pierwsze pytania prejudycjalne

W Biblii napięcie między sądami Boskimi i ludzkimi najlepiej oddaje ostrzeżenie Jezusa: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni” (Łk 6,37). Nie jest to jednak zakaz orzekania, ale przestroga przed pochopnymi wyrokami. Sądy ludzkie w zamyśle mają odzwierciedlać sądy Boskie, dlatego pierwszymi sędziami byli Boży wybrańcy – patriarchowie. Biblia pokazuje jednak niezwykle ciekawą ewolucję – od sądów sprawowanych przez przywódców do decentralizacji. Po wyjściu z Egiptu Mojżesz sprawował sądy nad Izraelem, choć bez wątpienia miał wiele zajęć związanych z rządzeniem Narodem Wybranym. System szybko okazał się niewydolny, skoro zapisano”: „Stał tłum przed Mojżeszem od rana do wieczora” (Wj 18,13). Potrzeba głębokiej reformy stała się oczywista. Z pomocą przyszedł obcokrajowiec, teść Mojżesza, madianicki kapłan Jetro. Doradził, aby Mojżesz ustanowił sędziów różnych szczebli – nad tysiącem, nad setką, nad pięćdziesiątką i nad dziesiątką (Wj 18,21). Jedynie ważniejsze sprawy miały trafiać do Mojżesza, i to za pośrednictwem sędziów (Wj 18,22). Mojżesz skorzystał z rady i skutecznie ją wdrożył. W ten sposób ustanowiony został pierwszy system pytań prejudycjalnych.

Kto jest bez grzechu...

Nic nie trwa wiecznie. Nie trzeba czytać Biblii, aby znać legendarny wyrok króla Salomona – wszak sprawiedliwe orzeczenie określa się do dziś jako „salomonowy wyrok”. Król ten miał poprosić Boga (choć wiemy to jedynie z opowiedzianego snu) nie o długie życie czy bogactwa, ale o „serce pełne rozsądku do sądzenia Twego ludu i rozróżniania dobra od zła” (1 Krl 3, 9) i prośba ta została spełniona.

Czy sprawowanie sądów przez samego króla Salomona nie było przeciwstawieniem się woli Mojżesza – ponowną centralizacją sądownictwa? Warto przypomnieć, że Salomon, choć doprowadził Jerozolimę do rozkwitu, zmarł jako bałwochwalca, a po jego śmierci królestwo podupadło i uległo podziałowi, co można odczytywać jako… Boży wyrok (1 Krl 11,12-13).

Przedziwne sądy sprawował podczas swojego nauczania Jezus. W roli tej obsadzili Go podstępnie uczeni w Piśmie i faryzeusze, przyprowadzając do osądzenia kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. Zgodnie z Prawem Mojżesza należną karą było ukamienowanie. Pułapka polegała zaś na tym, że odstąpienie od Prawa oznaczałoby herezję, natomiast wydanie wyroku stanowiłoby złamanie prawa rzymskiego, które nie przewidywało tak surowej kary. Nauczyciel zachował spokój i tajemniczo pisząc na piasku, powiedział słynne zdanie: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień” (J 8,7). I gdy wszyscy się rozeszli, rzekł do oskarżonej: „I Ja ciebie nie potępiam.Idź, a od tej chwili już nie grzesz!” (J 8,11).

Zignorowali Króla

Z kolei opis Sądu Ostatecznego przedstawiony przez Jezusa w Ewangelii według św. Mateusza może zachwycić. Chrystus zapowiada tu swoje powtórne przyjście, podczas którego oddzieli zbawionych od potępionych, tak „jak pasterz oddziela owce od kozłów” (Mt 25,32). Wieczne zbawienie otrzymają ci, którzy okazali miłosierdzie „jednemu z tych braci moich najmniejszych” (Mt 25,40). „Męka wieczna” będzie zaś udziałem osób, które zignorowały potrzeby bliźniego, a przez to samego sędziego – Króla. Bo, mówi Jezus, „byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie" (Mt 25,43).

Powyższy opis ma przekazać pewną naukę moralną, a nie dosłowny przebieg przyszłych zdarzeń.

Jak więc będzie wyglądał Sąd Ostateczny? Może będzie podobny do wizji jednego z malarzy, a może jawi się zupełnie inaczej, np. jak rozmowa zmartwychwstałego Jezusa z Szymonem Piotrem nad Morzem Tyberiadzkim. Uczeń, który mimo zapowiedzi trzykrotnie wyparł się Jezusa, musiał sam zmierzyć się ze swoim występkiem –zdradzeniem Nauczyciela, ale też zdradzeniem samego siebie. Nauczyciel nie czyni mu jednak wyrzutów, tylko, również trzykrotnie, pyta: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” (J 21,17). I trzecia odpowiedź jest najtrudniejsza, ale i najprawdziwsza.

Warto przypomnieć jeszcze słowa św. Pawła, które trudno pogodzić ze stereotypową wizją Syna Człowieczego rozsądzającego ludzkość: „Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej, zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?” (Rz 8,34). A sam Chrystus powiedział: „Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić” (J 12,47). Niepojęte te sądy Pańskie.

Autor jest radcą prawnym, mediatorem

Sądy Pańskie prawdziwe, wszystkie razem są słuszne (...) a słodsze od miodu płynącego z plastra” (Ps 19,10-11), czyli o sądach.

Wielu znakomitych malarzy inspirowało się opisem Sądu Ostatecznego przedstawionym oględnie w Apokalipsie św. Jana. W dziele najbardziej znanym Michał Anioł przedstawił na ścianie Kaplicy Sykstyńskiej niezwykle dynamicznego Jezusa, który niczym charyzmatyczny dyrygent kieruje zbawionych ku Niebu, a potępionych ku Otchłani. Z kolei na gdańskim tryptyku Hansa Memlinga Jezus wydaje wyroki z pozbawionym emocji dostojeństwem. U Nicolasa de Florentino w niemal tanecznej pozie zagarnia potępionych w paszczę wielkiego smoka. Typowa dla tych dzieł jest ogromna liczba nagich postaci, które poddawane są sądowi. Anioł na wadze odmierza zasługi i winy. Część postaci otrzymuje nową szatę i wieczną nagrodę, a część zrzucana jest ku wiecznemu potępieniu.

Pozostało 86% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?