Niezależne sądownictwo – federalne i stanowe – uznawane jest za perłę w koronie amerykańskiego systemu demokracji konstytucyjnej. Ma być gwarantem rządów prawa, przestrzegania zasady równości i odpowiedzialności każdego. Syntetycznie ideę tę oddaje sentencja na frontonie budynku Sądu Najwyższego USA „Equal justice under law”. Sfera publiczna, relacje pomiędzy organami władzy stanowej i federalnej, podstawy funkcjonowania systemu gospodarczego – wszystko to zakorzenione jest w gwarancji rozpoznania sporów pomiędzy obywatelami oraz obywatelami i państwem przez niezawisłe i niezależne sądy.
W sprawach o szczególnej wadze system wymiaru sprawiedliwości oparty jest na zapewnieniu kompetencji do decydowania o winie przez ławę przysięgłych, składającą się z równych wobec podlegającego ocenie obywateli. Znaczenie niezależnych sądów, przewidywalności wydawanych rozstrzygnięć, niezależności od bieżącej i długofalowej polityki w systemie amerykańskim nawiązuje do modelu wypracowanego w XVIII stuleciu w Zjednoczonym Królestwie. To wówczas koncepcje Blackstone’a budowy niezależnego systemu sądowego i pewnego oraz przewidywalnego prawa umożliwiły imponujący rozwój gospodarczy.
Czytaj więcej
Powściągliwiej oceniajmy przywracanie praworządności.
Relacje władzy sądowniczej oraz ustawodawczej i wykonawczej oparte są na zasadzie kontroli konstytucyjności prawa przez sądy posadowionej na fundamentalnym rozstrzygnięciu US S.C. w sprawie Marbury v. Madison. Ustanowiona wówczas zasada „judicial review” daje sądom możliwość oceny zgodności z konstytucją w zasadzie każdego aktu prawnego. Daleko idąca władza sądownicza korygowana jest przez szereg limitujących koncepcji, w tym zasadę „political doctrine”, pozwalającą uniknąć rozpoznawania przez sądy spraw dotyczących aktualnych kwestii politycznych. Zakodowana w niej powściągliwość stanowi jeden z filarów amerykańskiego systemu. Umożliwia unikanie sporów, w których stroną byłyby organy wyodrębnionych konstytucyjnie władz. Niszczącego dla systemu podzielonej władzy. Śmiertelnie niebezpiecznego dla sądownictwa.
Filary się chwieją
Ostatnie lata obfitowały w wydarzenia postrzegane jako poważne zagrożenie dla tak skonstruowanego modelu. Powołania konserwatywnych sędziów do Sądu Najwyższego i uzyskana w ten sposób przewaga konserwatywnej większości doprowadziły do odrzucenia kluczowego precedensu dotyczącego prawa do terminacji ciąży, a także stopniowej zmiany wielu innych znaczących orzeczeń Sądu Najwyższego uznawanych za filary liberalnej demokracji. W emocjonalnych sporach dotyczących aktualnych wydarzeń politycznych pojawiały się zarzuty dotyczące nadmiernego zaangażowania sędziów Sądu Najwyższego po jednej ze stron, stanowiące podstawę wyrażanego publicznie żądania wyłączenia się od rozpoznawania spraw dotyczących tych kwestii sędziów, wobec których ujawniono publicznie przejawy zachowań symbolizujących sympatie dla określonej opcji politycznej. Dotyczy to sędziego S. A. Alito, w związku z wywieszeniem na domu odwróconej flagi amerykańskiej, uznawanej za symbol wsparcia dla ruchu kwestionującego wybory prezydenckie w 2020 r., a także sędziego C. Thomasa, którego małżonka zaangażowana była w działania społeczności popierającej zarzuty sfałszowania wyborów prezydenckich.