Marek Domagalski: Radykalizm i ostracyzm nie naprawią sądownictwa

Rewolucyjne zmiany nie przywrócą normalności w sądownictwie. Mogą dać tylko chwilową przewagę jednej czy drugiej opcji ze stratą dla obywateli.

Publikacja: 06.03.2024 02:00

Marek Domagalski: Radykalizm i ostracyzm nie naprawią sądownictwa

Foto: Adobe Stock

Zresztą PiS mimo ośmiu lat rządów i prezydenta z jego obozu nie zaprowadził swoich porządków. Dlaczego więc miałoby się to udać obecnej władzy?

Jej twarde działania bez zważania na ograniczenia prawne już teraz nie robią większego wrażenia na wielu sędziach i prokuratorach, którzy nie bez racji mogą hamować te poczynania. Jak choćby odwoływanie przez ministra Adama Bodnara sędziego Piotra Schaba z funkcji prezesa warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który to zamiar negatywnie zaopiniowało Kolegium SA (minister uważa, że nie była to opinia, bo nie miała uzasadnienia). a sam sędzia Schab uważa, że decyzja ministra jest bezprawna. Tak czy inaczej, chyba mógł minister wystąpić o dołączenie uzasadnienia. Kilka dni nie robi różnicy, chyba że chodzi o demonstrowanie determinacji nowej władzy, choćby za cenę proceduralnych sporów z istotną częścią władzy sądowniczej.

Czytaj więcej

Marek Domagalski: Sędzia nie cofa się na wygodniejsze stanowisko

Drogą wyjścia z tego rewolucyjnego podniecenia jest samorefleksja decydentów i wykonawców „przywracania porządku”. Zostawię tu na boku kwestię ponad 3 tys. nowych sędziów i ok. 6 mln wydanych przez nich wyroków, których nie da się, ot tak, i w ogóle unieważnić czy choćby zweryfikować, gdyż to jakby zawracać bieg Wisły. Skupię się na zaufaniu do sądów, co jest kluczowe w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości.

Sędzia Barbara Piwnik zapytana przez „Rzeczpospolitą” o kandydatów na prokuratora krajowego, powiedziała, że jeżeli prokurator przez publiczne wypowiedzi, wręcz deklaracje, sprawia, że obywatel ma łatwość w identyfikowaniu jego sympatii politycznych (a sam jest sympatykiem innej opcji), to nie sposób oczekiwać, że będzie miał pełne zaufanie do działań takiego prokuratora.

Myślę, że tę ocenę można tym bardziej odnieść do sędziów. Jestem daleki od wniosku, że poglądy sędziego przekładają się na jego orzeczenia, które musi przecież prawniczo uzasadnić i podlegają one kontroli. Bałbym się bardziej, że sędzia z obawy przed ostracyzmem sędziowskiego otoczenia dla świętego spokoju wygładzi je.

Rolą ministra sprawiedliwości jest łagodzenie sporów w sądach, likwidowanie ostracyzmu wobec nowych sędziów, aby wszyscy sędziowie mogli normalnie wykonywać sędziowskie obowiązki (a prokuratorzy prokuratorskie), do czego zostali powołani.

Zresztą PiS mimo ośmiu lat rządów i prezydenta z jego obozu nie zaprowadził swoich porządków. Dlaczego więc miałoby się to udać obecnej władzy?

Jej twarde działania bez zważania na ograniczenia prawne już teraz nie robią większego wrażenia na wielu sędziach i prokuratorach, którzy nie bez racji mogą hamować te poczynania. Jak choćby odwoływanie przez ministra Adama Bodnara sędziego Piotra Schaba z funkcji prezesa warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który to zamiar negatywnie zaopiniowało Kolegium SA (minister uważa, że nie była to opinia, bo nie miała uzasadnienia). a sam sędzia Schab uważa, że decyzja ministra jest bezprawna. Tak czy inaczej, chyba mógł minister wystąpić o dołączenie uzasadnienia. Kilka dni nie robi różnicy, chyba że chodzi o demonstrowanie determinacji nowej władzy, choćby za cenę proceduralnych sporów z istotną częścią władzy sądowniczej.

Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian