Skoncentrowani na planach odblokowania miliardów z KPO, zapominamy, że równolegle toczy się gra jeszcze ważniejsza: o to, kto wytyczy kierunek rozwoju Unii Europejskiej. Polska ma szanse na odgrywanie kluczowej roli w polityce unijnej. Jednym z warunków sprawczości jest odzyskanie wiarygodności w polityce klimatycznej i środowiskowej.
Truizmem jest twierdzenie, że polityka klimatyczna UE dawno przestała być tylko polityką ochrony przyrody i stała się głównym wektorem polityki gospodarczej i przemysłowej Unii. Kto tego nie rozumie, sam przesuwa się na margines głównego nurtu współdecydowania o przyszłości UE. W tej roli głównego hamulcowego i malkontenta obsadził Polskę rząd Prawa i Sprawiedliwości. Absurdalne spory o wycinkę w Białowieży czy Turów stały się niestety znakiem rozpoznawczym podejścia polskiego rządu do polityki środowiskowej. W rezultacie konsekwentnego blokowania polityki klimatycznej i środowiskowej Unii Polska straciła zdolność negocjacyjną. Pozostałe państwa członkowskie przestały się przejmować stanowiskiem wiecznie niezadowolonego polskiego rządu, wiedząc, że nie zdoła on zgromadzić mniejszości blokującej w Radzie.
Czytaj więcej
Wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE oddalił wniosek polskiego rządu o zawieszenie decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady UE, stanowiącej część pakietu Fit for 55, który ma zaostrzyć politykę klimatyczną Unii Europejskiej.
Tak było i z pakietem Fit for 55 (Gotowi na 55).
Rząd PiS zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE akty prawne składające się na ten pakiet, w tym: rewizję rozporządzenia Effort Sharing, rewizję rozporządzenia LULUCF, nowelizację decyzji dotyczącej rezerwy stabilności rynkowej w ETS, nowelizację dyrektywy ETS, rozporządzenie o granicznej opłacie węglowej (CBAM), nowelizację rozporządzenia o normach emisji dwutlenku węgla dla nowych aut osobowych i lekkich ciężarówek (sprawy Polska p. Parlamentowi i Radzie o sygnaturach C-442/23, C-444/23, C-445/23, C-451/23, C-505/23, C-512/23).