Agnieszka Janicka: Poprzeczka dla pełnomocników podnosi się coraz wyżej

Ukończenie aplikacji to kamień milowy. Potem trzeba się stale doskonalić – uważa Agnieszka Janicka, radca prawny, partner zarządzająca warszawskim biurem kancelarii Clifford Chance.

Publikacja: 17.10.2023 02:00

Agnieszka Janicka: Poprzeczka dla pełnomocników podnosi się coraz wyżej

Foto: Adobe Stock

Dlaczego pani zdaniem coraz mniej osób postanawia iść na aplikację?

Możliwość zdawania egzaminu bez aplikacji wydaje się wielu osobom atrakcyjna, ponieważ często trudno pogodzić zajęcia na niej z pracą zawodową. Osobiście uważam jednak, że aplikacja daje większą ekspozycję na różne dziedziny prawa. Szczególnie praktyki w sądach uważam za wyjątkowo przydatne. Oczywiście my, jako kancelaria Clifford Chance, honorujemy uzyskanie uprawnień zawodowych na innych podstawach, przewidzianych oczywiście obowiązującymi przepisami. Dla kancelarii ważne są przede wszystkim umiejętności prawnika, ale uzyskanie uprawnień stanowi potwierdzenie tych umiejętności. Nadto ważne jest, aby prawnik należał do samorządu zawodowego i podlegał jego regułom. 

Czytaj więcej

Ponad połowa zdała na aplikacje prawnicze. Komu poszło najlepiej?

A może jeszcze atrakcyjniejsza jest możliwość bycia prawnikiem bez aplikacji? Słyszałem, że zwłaszcza w większych kancelariach poszukują takich osób…

Jeśli chodzi o kancelarię Clifford Chance, to oczekujemy, że każdy uzyska uprawnienia zawodowe. Plusem zdawania egzaminów jest pozyskanie wiedzy z wielu dziedzin prawa, a nie tylko z dziedziny, w której się specjalizuje dany prawnik. Wiele osób w naszej kancelarii uzyskuje dodatkowo również uprawnienia zagraniczne. Prawidłowa obsługa klienta wymaga istnienia  samorządów zawodów prawniczych i sprawowania przez nich pieczy nad wykonywaniem zawodu.

Czy widzi pani możliwość odwrócenia się trendu spadkowego? Czy aplikacja znów stanie się atrakcyjnym wyborem dla młodych ludzi?

Wydaje mi się, że zawsze będą osoby, które zechcą odbywać aplikację i poznać „od kuchni” między innymi pracę sądów, prokuratury, notariatu. To daje przydatny fundament dla przyszłej pracy w zawodzie. Czy trend się odwróci, to nie wiem, zwłaszcza że jest możliwość przystąpienia do egzaminów zawodowych bez odbycia aplikacji. Najważniejsze jest to, że młodzi i ambitni ludzie chcą być radcami prawnymi lub adwokatami i cenią sobie autonomie samorządów. Będą uzyskiwać kwalifikacje zawodowe, bo jest to dla nich ważne.

Coraz więcej mówi się o alternatywnych wobec aplikacji ścieżkach, np. o rozwoju nowych technologii, łączeniu wykształcenia prawniczego z innymi kierunkami, związanymi z technologią.

Uważam, że jedno drugiego nie wyklucza, a nowe technologie powinny być częścią programu aplikacji. Myślę, że sposób i typ szkoleń na aplikacji będą ewoluowały wraz z rozwojem nowych technologii.

Jak można zachęcić młodych do wybierania aplikacji? Co należałoby zmienić w jej programie?

Według mnie podstawą dobrej aplikacji jest możliwość odbycia wielu praktyk. To jest najważniejsze. Nawet jeśli wykonuje się tam tylko bardzo proste czynności, to dzięki temu rozumie się pracę różnych zawodów prawniczych i można nabrać do nich dużego szacunku. Widząc, jak ciężka jest praca w różnych zawodach prawniczych, łatwiej docenić działanie całego systemu i przede wszystkim człowieka. Co do części teoretycznej materiału aplikacji, jest dostępna łatwiej niż kiedykolwiek wcześniej, a to dzięki różnego rodzaju wykładom i materiałom online, w związku z tym jako element aplikacji staje się mniej istotna.

A może po prostu rynek już się nasycił? Liczba pełnomocników rośnie, więc i miejsca dla nowych jest coraz mniej. I wydaje się, że więcej już nie będzie.

Myślę, że zawsze będzie na rynku miejsce dla ludzi zdolnych, ambitnych, pełnych pasji, którzy chcą poszerzać swoje horyzonty i są w pełni zaangażowani w zawód, który wykonują. Tak jest zresztą w każdej usłudze – dla najlepszych zawsze będzie miejsce, niezależnie od nasycenia rynku. Tylko po prostu poprzeczka podnosi się coraz wyżej.

A czy spadek stawek za świadczenie pomocy prawnej oraz wzrost konkurencji zniechęca młodych do wyboru kariery pełnomocnika?

Presja konkurencyjna jest ogromna, ale można konkurować nie tylko obniżaniem ceny. Chodzi tu zarówno o wiedzę prawniczą, jak i o zrozumienie biznesu klienta, jego otoczenia,  pełną dostępność czasową oraz łatwość rozumienia przez klienta udzielanych porad. Jeśli czuje, że jego doradca zdejmuje z niego ciężar problemu, to taki doradca zawsze znajdzie miejsce na rynku. Podsumowując, konieczne jest holistyczne podejście do świadczenia pomocy prawnej. 

Jakie kompetencje są dzisiaj wymagane od pełnomocnika, poza tymi stricte prawnymi?

Wiedza dotycząca danego sektora biznesu, w którym funkcjonuje klient, pełne przygotowanie i zaangażowanie na każdym etapie świadczenia usług oraz szereg miękkich kompetencji, w tym na przykład znajomość savoir-vivre' u.

Czy jest na rynku miejsce dla prawników niebędących adwokatami lub radcami prawnymi? Czy tytuł jest jednak obowiązkowy, by coś osiągnąć w tej branży?

Najlepsze kancelarie, chcące być liderami, mają jasne wymagania. Są oczywiście osoby, które nie ukończyły aplikacji, a mają odpowiednie predyspozycje. Ukończenie aplikacji to jednak kamień milowy. Wymaga to dużej pracy i dyscypliny celem pozyskania niezbędnej wiedzy prawniczej, koniecznej do wykonywania zawodu. Renomowane kancelarie wymagają rozwoju zawodowego oraz uzyskania uprawnień, chodzi o standardy nie tylko wiedzy, ale też konieczność ciągłego samodoskonalenia i przestrzeganie zasad etyki zawodowej, nad czym pieczę sprawują samorządy. Są jednak na rynku podmioty, które z samego założenia biznesowego zatrudniają osoby nieposiadające kwalifikacji. O ile działają w granicach dopuszczonych przepisami, to jest to ich wolny wybór.

Czy chodzi tu o tzw. kancelarie prawne czy odszkodowawcze, które są mocno krytykowane przez środowisko profesjonalnych pełnomocników?

Prawdopodobnie są tego rodzaju podmioty na rynku, które działają profesjonalnie, ale w momencie kiedy występują różne patologie – a występują na rynku – samorządy nie mają możliwości weryfikacji działań tych podmiotów, czy też osób. Osoby takie na przykład nie podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej, która jest nałożona na prawników posiadających uprawnienia zawodowe.

A co pani sądzi o pomyśle, który niedawno wrócił, by połączyć samorządy radców prawnych i adwokatów?

Połączenie zawodów prawniczych ma oczywiście sens – dzisiejszy podział jest czysto historyczny i nie ma większego merytorycznego uzasadnienia. Polski Związek Pracodawców Prawniczych popierał ideę połączenia zawodów już od dawna, a sama idea nie jest nowa i była dyskutowana wielokrotnie już od lat 90.  Poparcie tej idei jest uwarunkowane zachowaniem autentycznego, niezależnego i silnego samorządu, opartego na obligatoryjnym członkostwie. Oczywiście nie popieram postulatów łączących się z próbami likwidacji samorządu zawodowego. Zgodnie z art. 17 ust. 1 Konstytucji RP, samorządy zawodowe dla zawodów zaufania publicznego, a takimi są również zawód adwokata i radcy prawnego, tworzone są mocą ustaw i mają sprawować pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów, w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony.

Dlaczego pani zdaniem coraz mniej osób postanawia iść na aplikację?

Możliwość zdawania egzaminu bez aplikacji wydaje się wielu osobom atrakcyjna, ponieważ często trudno pogodzić zajęcia na niej z pracą zawodową. Osobiście uważam jednak, że aplikacja daje większą ekspozycję na różne dziedziny prawa. Szczególnie praktyki w sądach uważam za wyjątkowo przydatne. Oczywiście my, jako kancelaria Clifford Chance, honorujemy uzyskanie uprawnień zawodowych na innych podstawach, przewidzianych oczywiście obowiązującymi przepisami. Dla kancelarii ważne są przede wszystkim umiejętności prawnika, ale uzyskanie uprawnień stanowi potwierdzenie tych umiejętności. Nadto ważne jest, aby prawnik należał do samorządu zawodowego i podlegał jego regułom. 

Pozostało 90% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?