Wystarczy zdobyć się na dystans do nich, a jak trzeba, na przeprosiny. Jeszcze nie zakończył się proces między posłami Borysem Budką z PO i Joanną Lichocką z PiS, a oboje skomentowali nieprawomocny wyrok, nie szczędząc sobie kąśliwości. Budka poinformował na Twitterze, że sąd oddalił pozew Lichockiej, w którym domaga się od niego przeprosin za zniesławienie po swym pamiętnym geście w Sejmie, kiedy pokazała środkowy palec podczas głosowania za pieniędzmi dla TVP (wykorzystała to następnie w kampanii wyborczej PO), więc wygrała prawda.
Posłanka zrewanżowała się wpisem: Sąd uznał, że zasady demokracji pozwalają politykom na więcej niż zwykłym ludziom, i uwierzył we wszystko panu Budce. Będzie się więc odwoływać.
Prawdę mówiąc, z całej tej historii pamiętam tylko ów palec, ale nie będę zastępował tu sądu, tym bardziej że takie sprawy nie powinny w ogóle do niego trafiać, gdyż nawet prawomocny wyrok sądu nie przybliży nas zbytnio ani do prawdy, ani do zasad, jakimi należy się kierować w debacie publicznej.
Czytaj więcej
Borys Budka poinformował, że sąd oddalił w całości powództwo Joanny Lichockiej. Posłanka PiS zarzucała mu, że jeszcze jako szef Platformy Obywatelskiej kierował działaniami partii, które miały poniżyć posłankę w oczach opinii publicznej.
Sądowe przeprosiny, choć finansowo zdrożały (co pokazuje sprawa Sikorski–Kaczyński zakończona jednak ugodą), to merytorycznie staniały.