Aktywiści środowiskowi coraz częściej upominają się o wprowadzenie nowej kategorii osób prawnych obejmującej rzeki. Najsłynniejszymi przykładami są personifikacje Whanganui w Nowej Zelandii oraz kanadyjskiej Magpie. Zorientowane środowiskowo media posyłają w świat te postulaty, ponieważ bardzo pozytywnie przemawia to do najczęściej lewicowo zorientowanych odbiorców. Oto rozwiązuje się problem przez przydanie podmiotowości, sugerując, że przez jej brak dochodzi do degradacji świata oraz moralnej niesprawiedliwości. To zgrabna zagrywka, bo uderza naraz w dwie struny: po pierwsze, podaje łatwe rozwiązanie złożonego problemu, a po drugie, bije w tony inkluzywności. Atrakcyjna, pod względem emocjonalnym, jest też personifikacja natury, bliska laickiej, skupionej na przyrodzie duchowości niektórych przedstawicieli nurtu ekologicznego.
Wciąż mówimy o rzece
W nauce prawa cywilnego wyróżnia się zasadniczo dwie grupy koncepcji osób prawnych. Według pomysłu F.C. von Savigny’ego osoba prawna nie może istnieć naprawdę – jest wyłącznie fikcją, pewnym zabiegiem myślowym przydatnym na potrzeby stanowienia i stosowania prawa. Są natomiast autorzy (wśród nich chociażby F. Zoll), według których osoba prawna jest realnie istniejącym bytem społecznym. Zgodnie z art. 33 kodeksu cywilnego osobami prawnymi są Skarb Państwa oraz jednostki organizacyjne, którym ustawa przyznaje osobowość prawną.
Zasadniczym z punktu widzenia poznania istoty osobowości prawnej jest pojęcie jednostki organizacyjnej, która – jak twierdzi J. Frąckowiak, „służy – tak zresztą jak wszystkie konstrukcje prawne – regulacji stosunków pomiędzy ludźmi. Jest to więc podobnie jak norma prawna i stosunek prawny, stosunek społeczny pomiędzy ludźmi uregulowany przez prawo”. Konstrukcja osoby prawnej w polskim porządku prawnym ma więc charakter społeczny – jest ona uregulowaniem stosunków społecznych pomiędzy osobami: członkami struktur i organami z nich złożonych.
Czytaj więcej
Do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów został wpisany projekt ustawy o rewitalizacji rzeki Odry - poinformowało Ministerstwo Infrastruktury.
Rzeka wymyka się takiej klasyfikacji, więc w obecnym stanie prawnym taki zabieg legislacyjny, jak nadanie osobowości prawnej rzece byłby istnym absurdem. Trzeba jednak zadać sobie zasadnicze pytanie: czy taki postulat ma sens w sensie praktycznym?