Dwie dragqueen w czerwonych i błyszczących sukniach w szwedzkich bibliotekach i przedszkolach czytają dzieciom w wieku od dwóch do siedmiu lat bajki. Między innymi o tym, jak chłopiec o imieniu Konrad podziwia sukienkę koleżanki, którą w końcu od niej pożycza.
To przekaz dla dzieci, że nie ma znaczenia, kto wkłada sukienkę: chłopiec czy dziewczynka, bo to tylko ubranie – tłumaczy jedna z dragqueen. Czytanie bajek to okazja do tego, by dzieci mogły się wypowiadać. Mówi też, że bajki, które poznają dzieci, podejmują tematy przewidziane w programie nauczania przedszkoli. Według programu, edukacja w placówkach przedszkolnych ma dać dzieciom możliwość rozwoju zdolności do empatii i troski o innych poprzez umacnianie wczuwania się w sytuację innych ludzi.
Czytaj więcej
Gdy ktoś krwawi, zamiast chusteczki do nosa wyjmujemy komórki.
W mieście Kalmar, gdzie duet ma czytać bajki w bibliotece, projekt wzbudził opór ugrupowania Szwedzkich Demokratów. Domaga się ono, by gmina zabroniła „odrażającej” imprezy. Jonathan Sager tłumaczy, że w obliczu inwestowania pieniędzy podatników w tego rodzaju imprezę zakaz staje się moralną powinnością ugrupowania. Kwestionowanie norm i seksualne orientacje nie powinny dotyczyć najmłodszych. Mają oni skakać w kałużach i bawić się patykami, a nie myśleć o krytyce norm.
W efekcie gróźb czytanie bajek dla dzieci odwołano w miejscowości Olofström.