O tym, że z czytelnictwem w Polsce jest bardzo źle, wiedzą chyba wszyscy. Badania prowadzone od wielu lat przez Bibliotekę Narodową wskazują jednoznacznie, że czytelnictwo jest na bardzo niskim poziomie, a rynek książki praktycznie się nie rozwija. Niestety niewielki wzrost czytelnictwa o 3 proc. w ubiegłym roku nie zmienia naszej pozycji w rankingu z innymi krajami europejskimi. Twarde liczby pokazują, że rynek książki w Polsce w 2020 roku to mniej niż 2,5 mld zł i praktycznie nie wzrasta. Niemiecki rynek książki generuje ponad 9 mld euro, z kolei austriacki – 4 mld euro. Warto nadmienić, że w ostatnich latach liczebność księgarń w Polsce zmniejszyła się o ponad 1000. Zupełnie inna sytuacja jest w wielu krajach europejskich.
Nie ulega wątpliwości, że konieczne jest przeciwdziałanie tym tendencjom. Przed nami świat inteligentnej konkurencji. Przeprowadzone na świecie badania łączą ze sobą dwie sprawy – czytelnictwo i innowacyjność – wskazując na silny związek tych, zdawałoby się, odległych dziedzin. Obecnie zajmujemy w czytelnictwie trzecie miejsce w Europie od końca i takie samo w innowacyjności. Czytanie książek to najbardziej kreatywna czynność dla rozwoju pojedynczego człowieka, jak i całego społeczeństwa. Można sobie łatwo wyobrazić, gdzie znajdziemy się w tym trudnym konkurencyjnym świecie bez nawyku czytania i podwyższania swoich kwalifikacji dzięki lekturom. Potrzeba wielu, naprawdę bardzo wielu działań, aby zbliżyć się do poziomu czytelnictwa średniej europejskiej.
Bezsensowna wojna
Rozmowę o czytelnictwie należy rozpocząć od pierwszego, nie jedynego, ale ważnego działania, czyli inicjatywy wprowadzenia ustawy o książce. Dzisiaj budzi ona zbyt wiele emocji. Aktualnie trwa bezsensowna wojna rabatowa, która wpływa na rynek w sposób destrukcyjny. Po pierwsze, prowadzi do znaczącego wzrostu cen detalicznych książek. Rabaty udzielane klientowi końcowemu są równoznaczne z żądaniem przez dystrybutorów dodatkowych rabatów od wydawcy, który musi to uwzględniać w kosztach wydania i tym samym w cenie końcowej. Po drugie, wojna ta przyczynia się do zmniejszenia liczby księgarń indywidualnych, szczególnie w małych miejscowościach, tym samym zmniejszając sieć sprzedaży, czyli dostępność książek. Redukcja sieci sprzedaży wpływa na spadek sprzedaży i zmniejszanie nakładów, co przyczynia się do wzrostu kosztu wyprodukowania każdej książki.
W krajach, w których wprowadzono ustawę o książce, ceny książek relatywnie się zmniejszyły, ich dostępność wzrosła, a księgarnie zostały uratowane. Skutki społeczne malejącej liczby księgarń w Polsce, często też braku jakiejkolwiek księgarni w wielu miastach i miasteczkach, są wręcz niewyobrażalne. Reasumując: wojna rabatowa, w tym rabaty udzielane czytelnikom, prowadzą wprost do wzrostu cen detalicznych książek.