To był właśnie moment zwrotu. Uchwała Sejmu zbiegła się z zabiegami rządu Donalda Tuska o poprawę stosunków z władzami Rosji. Krótko przedtem na obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej przyjechał do Polski rosyjski premier Władimir Putin.
"Uchwała Sejmu uznająca Katyń za ludobójstwo zaszkodzi tym środowiskom w Rosji, które chcą uczciwego dialogu z Polską. Jeśli ktoś więc ma interes w tym, by było między naszymi krajami gorzej, powinien jeszcze głośniej krzyczeć, że Katyń był ludobójstwem" – pisał w "GW" Marcin Wojciechowski. Artykuł był zatytułowany "Ostrożnie z ludobójstwem".
W Sejmie trwała awantura o to, czy w uchwale ma być słowo "ludobójstwo". Ostro temu sprzeciwiał się Stefan Niesiołowski. Polityk PO w wywiadzie dla "Dziennika" jednoznacznie odmawiał przyznania Katyniowi kategorii ludobójstwa: "To była zbrodnia wojenna. Ludobójstwo to zagłada narodu. W historii do tej pory były dwa ludobójstwa: Holokaust i Wielki Głód na Ukrainie. Katyń to było coś innego".
Niesiołowski wpadł jednak w pułapkę. Posłowie PiS wyciągnęli uchwałę Senatu w tej samej sprawie sprzed dwóch lat. Niesiołowski, jeszcze jako senator, był jej autorem. W uchwale była mowa o ludobójstwie. A sam Niesiołowski w czasie dyskusji nad uchwałą dziękował wszystkim senatorom: – Ona jest przykładem, że w niektórych sprawach możemy mówić jednym głosem, że nie we wszystkich sprawach jest spór. Sytuacja jest jednak dramatyczna, dlatego że nadal są kraje, nie tak daleko od Polski, które mają zupełnie inną wizję historii.
W tamtym przemówieniu Niesiołowski użył określenia "ludobójstwo". Dwa lata później mówił co innego. Gdy został skrytykowany za zmianę stanowiska, w jego obronie stanął ówczesny prezes Federacji Rodzin Katyńskich Andrzej Sariusz-Skąpski (zginął w katastrofie smoleńskiej). Stwierdził, że Rodziny Katyńskie nie domagały się, aby Rosja uznała Katyń za zbrodnię ludobójstwa. Media szybko wykryły, że kilka miesięcy wcześniej Sariusz-Skąpski mówił jednak co innego. – Rodziny Katyńskie i cały naród polski oczekują od Rosji prawnego uznania mordu katyńskiego za ludobójstwo – przemawiał podczas krakowskich obchodów 69. rocznicy zbrodni.
Skąpski próbował się tłumaczyć, że używał tylko potocznego znaczenia słowa (choć w Krakowie mówił wyraźnie o prawnym aspekcie), ale jednocześnie na stronie internetowej Federacji używano słowa "ludobójstwo" (to określenie jest użyte we wstępie statutu Federacji).