Rz: Startuje pan w zaplanowanych na przyszłą niedzielę francuskich wyborach parlamentarnych, ale pana okręgiem wyborczym jest między innymi… Polska. Jak pan to wyjaśni?
Frédéric Petit: Kilka lat temu uznano, że Francuzi z zagranicy są bogactwem narodowym, wnoszą istotny wkład w rozwój ojczyzny, dlatego mają prawo wybrać swojego posła. W 2012 r. utworzono 11 okręgów dla nieco ponad trzech milionów obywateli żyjących poza granicami Francji.
Jak by pan scharakteryzował swój okręg wyborczy?
To Europa Środkowa plus Niemcy. Według mnie to serce Europy. Europa Środkowa to moje DNA. Znam te kraje, mam tu kolegów, moja dorosła córka pracuje w Warszawie, jest dwujęzyczna i dwukulturowa. Kocha Polskę, ale zarazem, en m?me temps [ulubiony zwrot używany w kampanii prezydenckiej przez Emmanuela Macrona – przyp. red], kocha Francję. Mogę więc powiedzieć, że Europa Środkowa to jest też moje życie.
Od kiedy?