W areszcie jest m.in. Gruzin, który jedną pasażerkę molestował, a inną zgwałcił, jego rodak, który skrzywdził 16-latkę, oraz Algierczyk i Tadżyk. Oskarżony został inny kierujący z Tadżykistanu, który w lutym molestował kobietę o imieniu Noemi – ta ofiara, by przestrzec inne, nagłośniła sprawę w internecie i na spotkaniu w Sejmie zorganizowanym przez posłankę Aleksandrę Gajewską (KO).
– Działania prokuratury siłą rzeczy mają charakter następczy, potrzebna jest prewencja – twierdzi Prokuratura Regionalna w Warszawie, która w oparciu o analizę śledztw sugeruje rozważenie zmian prawa dotyczących „nadawania licencji taksówkarskich i identyfikatorów kierowców”. W tym egzaminów z języka polskiego, szerokich badań psychologicznych i sprawdzania obok karalności także tego, czy wobec kierowcy toczą się sprawy karne. Potrzeba też kontroli, by wykluczyć korzystanie przez kilka osób z jednego konta w aplikacji, a być może wprowadzenia odpowiedzialności cywilnej operatorów za szkodę czy krzywdę, jaką spowoduje kierowca. To postulaty do ministra infrastruktury.
Uber i Bolt zapewniają, że stosują zasadę „zero tolerancji” dla łamania prawa, a od kierowców żądają szeregu zaświadczeń, m.in. o niekaralności, badań, kopii prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego.
Tożsamość kierowcy
Uber zapewnia, że „każde zgłoszenie nadużycia wiąże się z natychmiastową utratą dostępu do aplikacji i brakiem możliwości ponownego założenia konta”, a by uniknąć nadużyć, jako jedyny w kraju „wprowadził system pozwalający na weryfikowanie tożsamości kierowcy w czasie rzeczywistym”.
Bolt opracował „standardy bezpieczeństwa w przewozach osób taksówką” i nawiązał współpracę z Fundacją Feminoteka, żeby wdrożyć prewencję, edukację i szkolenia. „Przewożenie osób przy wykorzystaniu konta innego kierowcy jest absolutnie niezgodne z zasadami użytkowania aplikacji Bolt” – podkreśla.
Sieci zachęcają pasażerów, by sprawdzali zgodność numerów rejestracyjnych auta i tego, czy za kierownicą siedzi osoba ze zdjęcia w profilu aplikacji. A niezgodności należy niezwłocznie zgłaszać. – Operatorzy wdrażają wszelkie możliwe standardy, żeby zapobiegać nadużyciom, ale czasami mają problem z weryfikacją kierowcy, bo ci „pożyczają” sobie aplikację – zauważa poseł Paweł Olszewski, szef sejmowej Komisji Infrastruktury.