Łukasz Ż. przyznał się do spowodowania wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Podejrzany Łukasz Ż. usłyszał zarzut w sprawie wypadku na Trasie Łazienkowskiej z 15 września 2024 r. Przyznał się do zarzucanego mu czynu - przekazał w piątek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr A. Skiba. "Rzeczpospolita" dowiedziała się, że sprawca w czasie jazdy trzymał w ręku telefon komórkowy i nagrywał film.

Publikacja: 15.11.2024 15:50

Rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej Piotr Skiba podczas briefingu prasowego w siedzibie Prokur

Rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej Piotr Skiba podczas briefingu prasowego w siedzibie Prokuratury w Warszawie

Foto: PAP/Paweł Supernak

26-letni Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej w nocy z 14 na 15 września. Rozpędzony volkswagen arteon, którym kierował staranował osobowego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. 37-letni ojciec zginął na miejscu, matka i dzieci trafiły do szpitala. Ciężko ranna została również młoda pasażerka volkswagena, dziewczyna Łukasza Ż. 

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Zarzuty dla Łukasza Ż.

Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście w Warszawie przeprowadziła dziś czynności procesowe z podejrzanym Łukaszem Ż.  Podejrzany odmówił składania wyjaśnień. 

Śledczy postawili Ż. zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku, spowodowania ciężkich obrażeń ciała u części pasażerów, a także ucieczki z miejsca zdarzenia oraz złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Grozi mu 12 lat pozbawienia wolności. Prokurator skierował wniosek o utrzymanie i przedłużenie mu tymczasowego aresztowania.

- Podejrzany przyznał się do popełnienia przedstawionego mu czynu, odmówił składania wyjaśnień i podania informacji o sposobie zarobkowania – poinformował na konferencji prasowej prok. Skiba.

Czarne skrzynki ujawniły, co działo się przed zderzeniem 

Prokurator wyjaśnił, że zarzuty sformułowano na podstawie opinii, dotyczących danych informatycznych z czarnych skrzynek volkswagena oraz forda zabezpieczonych po wypadku. Dwie z trzech opinii potwierdziły, że kierujący volkswagenem Łukasz Ż., znacznie przekroczył dozwoloną prędkość tuż przed wypadkiem w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h.

- Z opinii  wynika, że prędkość kierowanego przez Łukasza Ż. samochodu VW Arteon na 5 sekund przed zdarzeniem wynosiła 205 km/h i do momentu zderzenia rosła do 226 km/h, czemu towarzyszyło wciśnięcie pedału przyspieszenia do 100% („do podłogi”). Stwierdzono brak użycia hamulca na jakimkolwiek etapie zdarzenia – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 

„Rzeczpospolita” dowiedziała się także, że sprawca podczas jazdy trzymał w ręku telefon komórkowy i kręcił film. Wynika to ze zgromadzonego materiału dowodowego.

Kierująca Fordem kobieta, której mąż zginął w wypadku,  w czasie pięciu sekund rejestracji przedwypadkowej jechała z prędkością 61,8 – 59 km/h, a więc bardzo bezpieczną w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h - podkreślił Skiba.

Czytaj więcej

Łukasz Ż. po dwóch miesiącach wrócił do Polski. Dlaczego tyle to trwało?

Łukasz Ż. i jego kompani dużo wypili i wsiedli do auta

Przed wypadkiem Łukasz Ż. i jego znajomi bawili się w klubie i pili alkohol.

- Monitoring z lokalu gastronomicznego zarejestrował przebieg całej imprezy przed wypadkiem. Z nagrań wynika, że Łukasz Ż. pomiędzy godz. 00:15 a godz. 1:00 wypił osiem kieliszków 40 proc. wódki o pojemności 50 ml każdy. W tym samym czasie Kacper K. wypił pięć kieliszków 40 proc. wódki o pojemności 50 ml każdy. O godz. 1:02 zarówno podejrzany Łukasz Ż. jak i inni podejrzani w tej sprawie, opuścili lokal i wsiedli do dwóch samochodów – podaje prok. Skiba.

Do samochodu VW Arteon wsiedli:  Łukasz Ż, który nim kierował, pokrzywdzona Paulina K., podejrzani: Maciej O., Adam K. i Sara S. Do samochodu Cupra Formentor wsiedli podejrzani: Kacper K., który był kierowcą, Mikołaj N. i Damian J. Cała grupa dwoma samochodami, kierowała się do innego lokalu przy ul. Wał Miedzeszyński.

Około 15 minut od wyruszenia w trasę doszło do wypadku. Początkowo – jak podaje prok. Skiba – Damian J. i Mikołaj N. byli uważani za pasażerów VW Arteon, gdyż takie oświadczenia oni oraz Maciej O. składali „na gorąco” obecnym na miejscu zdarzenia służbom, celem zmylenia organów ścigania i wprowadzenia ich w błąd co do tożsamości osoby kierującej pojazdem marki VW Arteon i tożsamości osób przebywających w tym pojeździe. Jeden z tych podejrzanych wręcz oznajmił postronnym świadkom, że to on był kierowcą samochodu VW.  Ustalenia z ostatnich tygodni wskazują, że Damian J. i Mikołaj N. przybyli na miejsce zdarzenia samochodem Cupra, opuścili ten pojazd,  a następnie zachęcali i ułatwiali  opuszczenie miejsca zdarzenia osobom znajdujących się w pojeździe VW. 

W ciągu ostatnich tygodni funkcjonariusze policji pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa – Śródmieście prowadzili bardzo intensywne czynności procesowe i pozaprocesowe, celem ustalenia wszystkich osób związanych z tą sprawą, działania te pozwoliły na ustalenie i zatrzymanie dwojga pasażerów samochodu VW Arteon: Adama K. i Sary S.  Prokuratura oczekuje jeszcze na kilka opinii biegłych, m. in. z rekonstrukcji wypadków drogowych i badań retrospektywnych na zawartość alkoholu we krwi oraz opinii medycznych pozwalających na kwalifikację prawną obrażeń u poszczególnych pokrzywdzonych w tym zdarzeniu. Śledczy nie wykluczają, że po ich uzyskaniu treść zarzutów wobec Łukasza Ż. zostanie zmieniona. Aktualnie ogłoszono podejrzanemu zarzut, który był podstawą europejskiego nakazu zatrzymania (ENA) rozpatrzonego przez niemiecki sąd. To decyzja tego sądu umożliwiła  przekazanie Łukasza Ż. polskim służbom. 

Czytaj więcej

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej: podejrzany Łukasz Ż. trafi do Polski

26-letni Łukasz Ż. jest podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej w nocy z 14 na 15 września. Rozpędzony volkswagen arteon, którym kierował staranował osobowego forda, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. 37-letni ojciec zginął na miejscu, matka i dzieci trafiły do szpitala. Ciężko ranna została również młoda pasażerka volkswagena, dziewczyna Łukasza Ż. 

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Zarzuty dla Łukasza Ż.

Pozostało 93% artykułu
Spadki i darowizny
Ta grupa nie musi zgłaszać spadku do urzędu skarbowego
W sądzie i w urzędzie
Ile osób w Polsce nosi moje nazwisko? Możesz to sprawdzić w kilka minut
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Konsumenci
Frankowiczu, chcesz dobrej ugody - nie zwlekaj z pozwem
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy: Żona zrobiła większą karierę. Mąż nie dostanie mniej po rozwodzie