Sejm 28 lipca ubiegłego roku uchwalił nowelizację Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego tzw. ustawę Kamilka, która miał wzmacniać ochronę dzieci przed przemocą. Nadal jednak regularnie słyszymy o kolejnych tragediach – zakatowanym przez rodziców 11-miesięcznym Marcinku z Przemkowa; lekarzu i adwokatce, którzy tak długo potrząsali swoim trzymiesięcznym synkiem, że spowodowali rozległe obrażenia mózgu; innym razem o opiekunce, która zgłosiła podejrzenie znęcania przez ojca – półroczne dziecko miało pękniętą czaszkę.
Czytaj więcej
W przyszłym miesiącu może zacząć działać gremium powołane do analizy śmiertelnych i ciężkich przypadków krzywdzenia najmłodszych.
Ustawa Kamilka bez efektu
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę szacuje, że rocznie ok. 30 dzieci umiera w wyniku przemocy ze strony bliskich dorosłych. Zdecydowana większość to dzieci poniżej 3. roku życia. - Z pewnością są to jednak tylko częściowe szacunki, ponieważ możemy się opierać jedynie na źródłach, które są dla nas dostępne, czyli na doniesieniach medialnych. W tym roku odnotowaliśmy już 17 przypadków śmierci dzieci, 70 proc. z nich dotyczy dzieci poniżej 2. roku życia - mówi Wiktoria Kinik, rzeczniczka Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Także Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak podkreśla, że chociaż według informacji przekazywanych do opinii publicznej co roku w wyniku krzywdzenia umiera ok. 30 dzieci, to są to dane zebrane jedynie na podstawie doniesień medialnych, a rzeczywista skala problemu jest dużo większa.
Brakuje danych , ile dzieci zmarło wskutek pokrzywdzenia
Karnista dr Mikołaj Małecki zwraca uwagę, że w przypadku karania osób, które wskutek znęcania nad dziećmi doprowadziły do ich śmierci, sądy mogą przyjąć różne kwalifikacje czynu: jako zabójstwo, czyli przestępstwo umyślne zamiaru spowodowania śmierci np. w przypadku długotrwałego znęcania czy pobicia; jako nieumyślne spowodowanie śmierci, gdy dziecko zmarło wskutek jednorazowego uderzenia dziecka, a zbyt mało jest podstaw do tego, aby uznać, że doszło do znęcania. Mogło także dojść do sytuacji, że sąd nie był w stanie ustalić, że dziecko zmarło wskutek znęcania nad nim. - Zakwalifikowanie przestępstwa jako znęcanie czy spowodowanie uszczerbku na zdrowiu możliwe jest w sytuacji, gdy dziecko przeżyje. Kodeks Karny przewiduje bardzo szeroką paletę możliwych kwalifikacji prawnych – tłumaczy dr Mikołaj Małecki.