Resort sprawiedliwości informuje, że w bieżącym tygodniu odbędzie się wysłuchanie kandydatów do zespołu ds. analizy śmiertelnych i ciężkich przypadków krzywdzenia dzieci, którego powołanie umożliwia tzw. ustawa Kamilka. O tym, kto ostatecznie się w nim znajdzie – zgodnie z obowiązującą ustawą o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochrony małoletnich – zdecyduje minister sprawiedliwości.
W jego skład wejdzie siedmiu ekspertów stałych: prawnik, psycholog, psychiatria, pedagog, socjolog, specjalista z zakresu pracy socjalnej albo resocjalizacji, a także pediatra. Ale – jak przekazało „Rzeczpospolitej” MS – choć do konkursu stanęło 84 kandydatów, nie ma wśród nich eksperta z tej ostatniej dziedziny. Wszyscy jednak zostaną zweryfikowani w trzyetapowej procedurze, której celem jest wybór tych o „najwyższych kompetencjach”. – Rozpoczęcie prac zespołu nastąpi zapewne w maju – zapowiedział resort. I podkreślił, że zgodnie z przepisami decyzję o analizie konkretnego zdarzenia będzie podejmowało już samo gremium – z własnej inicjatywy lub po zawiadomieniu.
Czytaj więcej
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przedstawiła wyniki pierwszego polskiego badania dotyczącego przemocy wobec małoletnich w sporcie. Wyniki są wyjątkowo pesymistyczne, tylko jeden na dziesięciu ankietowanych nie spotkał się z żadną z form agresji.
W maju minie też rok od tragicznej śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy, od którego imienia nazwę wzięła ustawa nowelizująca przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Weszły one w życie w połowie lutego, a jednym z najważniejszych zapisów aktu jest konieczność analizy poważnych i śmiertelnych przypadków krzywdzenia dzieci. Organizacje działające na ich rzecz podnosiły, że wprowadzenie w Polsce tzw. procedury Serious Case Review to jeden z najskuteczniejszych i najbardziej sprawdzonych sposobów, by zapobiegać kolejnym tragediom. Powołani do tego specjaliści będą bowiem sprawdzać, dlaczego w przypadku konkretnego dziecka nie zostały podjęte konkretne działania, które zapobiegłyby jego krzywdzie.
– Długo zastanawialiśmy się, według jakich kryteriów wybierane powinny być przypadki, które zespół będzie analizował. W części krajów, w których takie rozwiązanie zostało już przyjęte, analizuje się wszystkie przypadki śmierci dzieci, w innych – tylko te, w których zostały one intencjonalnie skrzywdzone. I właśnie ten drugi model przyjął nasz ustawodawca – wyjaśnia Justyna Podlewska, prawniczka z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, która od lat zabiega o przyjęcie rozwiązań chroniących najmłodszych.