Wypadek na A1. Są obawy, że Sebastian M. nie stanie przed sądem. Czy słuszne?

Bliscy rodziny, która zginęła w samochodzie na A1 we wrześniu 2023 r. mają obawy, że sprawca tej tragedii może w ogóle nie zostać ukarany - twierdzi ich pełnomocnik. Śledztwo wciąż trwa, a podejrzany Sebastian M. nadal przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Czy wymiar sprawiedliwości ZEA może odrzucić wniosek polskiej prokuratury o jego ekstradycję do Polski?

Publikacja: 15.06.2024 16:12

Wypadek na A1. Są obawy, że Sebastian M. nie stanie przed sądem. Czy słuszne?

Foto: materiały prasowe

dgk

RadioZET.pl zadało to pytanie ekspertowi prawa karnego procesowego z Uniwersytetu Łódzkiego. 

 - Można powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprawą, która być może będzie wyznaczać trendy dla ewentualnych przyszłych postępowań karnych. W mojej ocenie, mimo wszystko, nie można mówić o przewlekłości w tej sprawie. Wydaje mi się, że zostanie ona załatwiona raczej pozytywnie dla polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenia dr Piotr Misztal, prawnik i autor podcastu “Świadek ze słyszenia”.

Jednak bliscy ofiar wypadku nie mają tyle optymizmu. 

 - Rodzina poszkodowanych jest zaniepokojona przedłużającym się postępowaniem ekstradycyjnym. Trudno jej wrócić do życiowej równowagi po takiej tragedii. Tym bardziej, że w głowach najbliższych rodzą się obawy, że sprawca może w ogóle nie zostać ukarany — mówi  pełnomocnik rodziny ofiar wypadku mecenas Łukasz Kowalski.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar na początku czerwca rozmawiał m.in. o tej sprawie z ambasadorem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak informowała wówczas  rzeczniczka Prokuratury Generalnej prok. Anna Adamiak, poruszona została kwestia „wyjaśniania interpretacji zapisów umowy o współpracy prawnej w sprawach karnych” pomiędzy Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Polską.

- Artykuł 25. umowy zawiera względny obowiązek wydania osoby ściganej. W tej sytuacji mamy do czynienia z zasadą podwójnej karalności, czyli na gruncie prawa polskiego, jak i prawa Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ten czyn stanowi niewątpliwie przestępstwo - wyjaśnia dr Piotr Misztal.

Wypadek na A1. Dlaczego Sebastian M. nie czeka w polskim areszcie na proces? 

Jak udało się  nieoficjalnie ustalić serwisowi RadioZET.pl,  pełnomocnik Sebastiana M .w Dubaju stara się wykazać tamtejszemu wymiarowi sprawiedliwości, że proces 33-latka w Polsce może być niesprawiedliwy.  Sebastian M. już wcześniej sygnalizował, że obawia się hejtu i zemsty polityków po tym, jak uciekł z kraju przed polskimi organami ścigania. Polska i ZEA zawierając umowę o współpracy prawnej w sprawach karnych, zobowiązały się przestrzegać praw człowieka oraz rządów prawa. Obrona Sebastiana M. próbuje wykorzystać ten zapis do zablokowania ekstradycji — twierdzi RadioZET.pl

- Powołuje się chociażby na argumenty dotyczące braku praworządności, braku niezawisłości polskiego sądu czy też wystąpienia w mediach byłego ministra sprawiedliwości. Natomiast te przesłanki same przez się nie stanowią podstawy do oddalenia tego wniosku ekstradycyjnego. Pod tym kątem byłbym raczej spokojny - ocenia dr Misztal.

Jak wyjaśnia, trudno wskazać, kiedy dojdzie do ekstradycji.  W umowie z ZEA nie ma sztywnych terminów, mowa jedynie o tym, że wniosek o ekstradycję powinien być procedowany “niezwłocznie”.

- To nie oznacza, że ma to być w przeciągu trzech, czterech czy sześciu tygodni. Wiadomo, że jest to skomplikowana procedura. W przypadku Polski i ZEA można powiedzieć, że jest ona pewnym novum — mówi dr Misztal.

Dodaje, że zawsze trzeba liczyć się też z negatywną odpowiedzią ZEA, choć analiza przesłanek wskazanych w umowie międzynarodowej między tym państwem a Polską nie przemawia za tym, żeby decyzja władz ZEA była odmowna.

Wypadek na A1. Co jeśli ZEA odmówią ekstradycji Sebastiana M.?

A jeśli jednak ZEA odrzucą wniosek ekstradycyjny złożony przez Polskę - co wówczas? Niestety, nie ma innych instrumentów prawnych, aby sprowadzić Sebastiana M. Jeśli zostanie w ZEA, to polskie władze mogą ponowić wniosek o ekstradycję, gdy np. pojawią się nowe fakty lub okoliczności, które umożliwiłyby zmianę kwalifikacji zarzucanego mu czynu, np. na tzw. katastrofę komunikacyjną, za co grozi surowsza kara.

Jeśli postępowanie ekstradycyjne zostanie umorzone przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, to polskim organom ścigania pozostanie liczyć na błąd samego Sebastiana M.

- Każde jego przemieszczenie się do innego państwa dawałoby szansę Polsce na wystąpienie z wnioskiem ekstradycyjnym — wyjaśnia dr Piotr Misztal.

Przypomnijmy, że podejrzany o spowodowanie wypadku 33-letni już łódzki przedsiębiorca Sebastian M., którego prokuratura chce oskarżyć o nadmierną prędkość i  doprowadzenie do śmierci trzech osób na autostradzie A1, został w listopadzie zatrzymany w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Od lutego przebywa na wolności. Wpłacił kaucję, odebrano mu niemiecki paszport (na jego podstawie opuścił Europę) i dostał zakaz opuszczania ZEA. Władze emirackie zapewniły, że pomimo stosowania wolnościowych środków zapobiegawczych w postępowaniu ekstradycyjnym nie ma możliwości, żeby Sebastian M. opuścił terytorium tego kraju. Przekroczenie przez niego granicy na podstawie polskiego paszportu wydaje się niemożliwe, gdyż nadal j jest poszukiwany listem gończym i czerwoną notą Interpolu przez polskie służby.

RadioZET.pl zadało to pytanie ekspertowi prawa karnego procesowego z Uniwersytetu Łódzkiego. 

 - Można powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprawą, która być może będzie wyznaczać trendy dla ewentualnych przyszłych postępowań karnych. W mojej ocenie, mimo wszystko, nie można mówić o przewlekłości w tej sprawie. Wydaje mi się, że zostanie ona załatwiona raczej pozytywnie dla polskiego wymiaru sprawiedliwości - ocenia dr Piotr Misztal, prawnik i autor podcastu “Świadek ze słyszenia”.

Pozostało 89% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie