Liczący ponad 6 tys. stron akt oskarżenia trafił w ostatnich dniach do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Głównym oskarżonym w tej sprawie jest Piotr Polaszczyk, były agent Wojskowych Służb Informacyjnych i były wiceprzewodniczący rady nadzorczej wołomińskiego SKOK-u. Prokuratura oskarżyła go m.in. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym. Z ustaleń śledczych wynika, że to on miał być pomysłodawcą i koordynatorem grupy.
Obok Polaszczyka na ławie oskarżonych zasiądą też byli członkowie zarządu SKOK Wołomin: Mariusz G. Mateusz G., Joanna P., którym prokurator zarzucił m.in. udział w grupie przestępczej i wyrządzenie szkody majątkowej. „Będąc zobowiązanymi do zajmowania się sprawami majątkowymi SKOK Wołomin nadużyli udzielonych im uprawnień i niedopełniali ciążących na nich obowiązków” – poinformował rzecznik gorzowskiej prokuratury prok. Łukasz Gospodarek. Kilkadziesiąt innych osób oskarżono o m.in. oszustwo, pranie pieniędzy i spowodowanie szkody majątkowej.
Zagraniczne firmy, „słupy” i rolowanie kredytów
Według prokuratury grupa, którą założył Piotr Polaszczyk miała wyłudzać pożyczki i kredyty ze SKOK Wołomin na podstawione osoby wykorzystując do tego m.in. podrobione zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości wynagrodzenia. Tzw. słupami byli początkowo partnerzy biznesowi Polaszczyka, a później osoby o znikomych dochodach „organizowane” przez członków grupy. Część pozyskanych w ten sposób pieniędzy trafiała na konta zagranicznych firm i finansowała interesy prowadzone przez oskarżonych. Reszta wyłudzonych środków miała być przeznaczona na tzw. rolowanie kredytów, czyli spłacanie rat wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Jak ustalili prokuratorzy, proceder ten trwał od maja 2006 r. do października 2014 r.
„Oskarżeni wyprowadzali dla siebie środki z wołomińskiej kasy za pośrednictwem podmiotów zagranicznych, które stworzone były po to, by zawierać fikcyjne umowy. Pranie pieniędzy przebiegało tak, żeby nie było widać do kogo one ostatecznie trafiają. Jednocześnie zaciągniętymi kredytami spłacano kredyty z poprzednich lat” – podała gorzowska prokuratura.
W ten sposób oskarżeni mieli doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Chodzi o kwotę 3 012 431 250 zł.