Kierowca prowadzący droższy samochód będzie mógł być ukarany surowiej

Dobrze, że MS całkowicie rezygnuje z przepadku równowartości pojazdu. Nadal jednak dolegliwość przepadku zależy od wartości auta, więc sprawca prowadzący droższy samochód będzie mógł być ukarany surowiej, a ten kierujący tańszym – łagodniej - mówi prof. Paweł Daniluk z Instytutu Nauk Prawnych PAN

Publikacja: 10.07.2024 04:30

Kierowca prowadzący droższy samochód będzie mógł być ukarany surowiej

Foto: Adobe Stock

W tym tygodniu Komitet Stały Rady Ministrów zajmie się projektem nowelizacji kodeksu karnego zmieniającym przepisy o przepadku pojazdu. Jak pan go ocenia?

Nie mam wątpliwości, że zaproponowane w projekcie MS rozwiązania dotyczące przepadku pojazdu mechanicznego są zdecydowanie lepsze od tych, z którymi mamy do czynienia obecnie. Szkoda tylko, że projekt ten wciąż jest na stosunkowo wczesnym etapie prac legislacyjnych, bo to oznacza, że jeszcze przez pewien, bliżej nieokreślony czas będą stosowane przepisy obecne, a te przecież – o czym nieraz była już mowa – są rażąco wadliwe i mogą prowadzić do niesprawiedliwych rozstrzygnięć. Byłoby optymalnie, gdyby poprzez szybkie zmiany legislacyjne zapobieżono wejściu w życie tych przepisów, na co była realna szansa. Tak się niestety nie stało i pozostaje mieć tylko nadzieję, że problem niesprawiedliwych rozstrzygnięć uda się w praktyce rozwiązać na gruncie art. 4 § 1 k.k. przez stosowanie nowej ustawy. Najważniejsza zmiana polega na rezygnacji z obowiązkowego stosowania omawianego środka i pozostawieniu decyzji o jego zastosowaniu do decyzji sądu. Całkowita rezygnacja z obligatoryjnego orzekania przepadku pojazdu jest głównym walorem projektu. Co prawda w obecnym stanie prawnym obligatoryjność stosowania tego środka została ograniczona w porównaniu z pierwotnymi założeniami, ale wygenerowało to chaotyczny i niespójny stan prawny. Najważniejsze jest jednak to, że fakultatywność orzekania środków reakcji karnej, w tym przepadku pojazdu, najpełniej realizuje konstytucyjny standard swobody orzeczniczej sądu. Obligatoryjność ze standardem tym koliduje, bo narzuca sądowi pewien automatyzm oraz stoi na przeszkodzie sprawiedliwemu i zindywidualizowanemu rozpatrzeniu sprawy.

Czytaj więcej

Przepadek auta za jazdę po alkoholu. Sąd Najwyższy ma nowy pomysł na konfiskatę

A jak pan ocenia rozszerzenie stosowania tego środka na przestępstwa popełniane nie tylko w ruchu lądowym, ale też wodnym i powietrznym?

Pozytywnie, uważam, że to dobra zmiana. Obecne ujęcie, zgodnie z którym przepadek odnosi się tylko do pojazdu mechanicznego prowadzonego w ruchu lądowym, pozbawione jest racjonalnego uzasadnienia i wzbudza zastrzeżenia w perspektywie konstytucyjnej zasady równości. Jeśli ustawodawca zdecydował się już chronić bezpieczeństwo w komunikacji z wykorzystaniem przepadku pojazdu mechanicznego, to powinien być konsekwentny i obejmować tą ochroną wszystkie sfery ruchu. Ewentualne wyłączenia w tym zakresie powinny znajdować oparcie w racjach merytorycznych, takich jak np. mniejsze społeczne niebezpieczeństwo przestępstw popełnianych w ruchu wodnym lub powietrznym. O takich racjach trudno jednak mówić, gdy uświadomimy sobie chociażby specyfikę przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w ruchu powietrznym, które mogą nieść ze sobą bardzo poważne negatywne konsekwencje. Nie rozumiem natomiast, dlaczego w dalszym ciągu omawiany przepadek ograniczany jest do pojazdu mechanicznego. Przecież sprowadzenie katastrofy lub spowodowanie wypadku może wiązać się z prowadzeniem roweru lub pojazdu zaprzęgowego. I w takich sytuacjach nie będzie możliwe orzeczenie przepadku, bo nie są to pojazdy mechaniczne. Wygląda to co najmniej na niekonsekwencję ustawodawcy.

A co z przepadkiem równowartości pojazdu?

Obecne rozwiązania odnoszące się do orzekania przepadku równowartości pojazdu mechanicznego są niespójne systemowo, skrajnie represyjne, a także bazują na osobliwym i dysfunkcjonalnym szacowaniu równowartości pojazdu. Daleko posunięta wadliwość tych rozwiązań unaocznia poważne słabości już samego pomysłu, aby przepadek obejmował nie tylko pojazd, ale również jego równowartość. Stąd też wydaje się, że dobrze się stało, że w projekcie MS całkowicie rezygnuje się z przepadku równowartości pojazdu mechanicznego.

Czytaj więcej

Resort Finansów: pieniądze od pijanych kierowców powinny zasilić budżet państwa

Obecne przepisy w arbitralny sposób określają, przy jakich stężeniach alkoholu stosuje się „konfiskatę” pojazdu. Teraz zrezygnowano z określenia progów, pozostawiając to swobodnej decyzji sądów. Co pan o tym sądzi?

Zrozumiałe jest, że projektowana całkowita fakultatywność orzekania przepadku pojazdu mechanicznego przemawia za likwidacją obowiązujących progów nietrzeźwości. Ale skoro mówimy już o przesłankach orzekania tego środka, to z uwagi na jego dużą represyjność zastanowiłbym się nad zawężeniem możliwości jego stosowania. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby ograniczenie dopuszczalności orzekania przepadku pojazdu tylko do sytuacji, gdy mamy do czynienia z recydywą w zakresie przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji.

Czy projekt wzbudza jeszcze jakieś zastrzeżenia?

Moje największe zastrzeżenia wzbudza to, że ani projekt MS, ani jego uzasadnienie nie mierzą się z problemem sprzeczności istoty przepadku pojazdu z konstytucyjną zasadą równości. Proponowana nowelizacja nie zmienia przecież tego, że dolegliwość przepadku zależy przede wszystkim od wartości prowadzonego pojazdu, a w konsekwencji sprawca prowadzący droższy pojazd będzie mógł zostać ukarany surowiej, a sprawca prowadzący tańsze auto – łagodniej. Gdy przy tym wziąć pod uwagę, że mogą to być sprawcy takich samych przestępstw, popełnionych w podobnych okolicznościach, to wyraźnie widać, że możliwe jest ich odmienne potraktowanie w zakresie ukarania tylko z tego powodu, że prowadzili pojazdy o różnej wartości. A przecież takie kryterium różnicowania podmiotów podobnych, jako nierzadko przypadkowe i mało istotne w relacji do stopnia społecznej szkodliwości czynu czy stopnia winy, trudno uznać za konstytucyjnie legitymowane. Problemu tego nie niweluje całkowita fakultatywność, gdyż na jej gruncie prowadzenie pojazdów o różnej wartości wciąż może prowadzić do odmiennego potraktowania sprawców w zakresie ukarania. W mojej ocenie kwestii tej należałby się bliżej przyjrzeć i rozważyć ją w kontekście konstytucyjnej zasady równości.

W tym tygodniu Komitet Stały Rady Ministrów zajmie się projektem nowelizacji kodeksu karnego zmieniającym przepisy o przepadku pojazdu. Jak pan go ocenia?

Nie mam wątpliwości, że zaproponowane w projekcie MS rozwiązania dotyczące przepadku pojazdu mechanicznego są zdecydowanie lepsze od tych, z którymi mamy do czynienia obecnie. Szkoda tylko, że projekt ten wciąż jest na stosunkowo wczesnym etapie prac legislacyjnych, bo to oznacza, że jeszcze przez pewien, bliżej nieokreślony czas będą stosowane przepisy obecne, a te przecież – o czym nieraz była już mowa – są rażąco wadliwe i mogą prowadzić do niesprawiedliwych rozstrzygnięć. Byłoby optymalnie, gdyby poprzez szybkie zmiany legislacyjne zapobieżono wejściu w życie tych przepisów, na co była realna szansa. Tak się niestety nie stało i pozostaje mieć tylko nadzieję, że problem niesprawiedliwych rozstrzygnięć uda się w praktyce rozwiązać na gruncie art. 4 § 1 k.k. przez stosowanie nowej ustawy. Najważniejsza zmiana polega na rezygnacji z obowiązkowego stosowania omawianego środka i pozostawieniu decyzji o jego zastosowaniu do decyzji sądu. Całkowita rezygnacja z obligatoryjnego orzekania przepadku pojazdu jest głównym walorem projektu. Co prawda w obecnym stanie prawnym obligatoryjność stosowania tego środka została ograniczona w porównaniu z pierwotnymi założeniami, ale wygenerowało to chaotyczny i niespójny stan prawny. Najważniejsze jest jednak to, że fakultatywność orzekania środków reakcji karnej, w tym przepadku pojazdu, najpełniej realizuje konstytucyjny standard swobody orzeczniczej sądu. Obligatoryjność ze standardem tym koliduje, bo narzuca sądowi pewien automatyzm oraz stoi na przeszkodzie sprawiedliwemu i zindywidualizowanemu rozpatrzeniu sprawy.

Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Prawo pracy
Powódź a nieobecność w pracy. Siła wyższa, przestój, czy jest wynagrodzenie