W tym tygodniu Komitet Stały Rady Ministrów ma zająć się projektem nowelizacji kodeksu karnego zmieniające przepisy o przepadku pojazdów. Ministerstwo Sprawiedliwsi proponuje uczynienie tej instytucji fakultatywną, którą będzie można zastosować do sprawców pijanych przestępstw drogowych niezależnie od stopnia upojenia. Dziś sąd musi orzec przepadek pojazdu mechanicznego jeśli kierowca miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub powyżej 1 promila w razie spowodowania wypadku.
Czytaj więcej
Progi stężenia alkoholu, od których zależy konfiskata, zostaną zniesione. Stosowanie tego środka ma być rozszerzone na m.in. łodzie i samoloty – dowiedziała się "Rzeczpospolita".
Natomiast w sytuacji, gdy zastosowanie konfiskaty byłoby niemożliwe – bo pojazd nie stanowi wyłącznej własności kierowcy, został sprzedany bądź rozbity - sąd - według propozycji MS — mógłby orzec nawiązkę (w kwocie do 100 tys. zł) a pieniądze miały trafiać do Funduszu Pomoc Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej, czyli Fundusz Sprawiedliwości. Obecnie obowiązujące przepisy przewidują, że w takich sytuacjach orzekany jest przepadek kwoty stanowiącej równowartość pojazdu, a pieniądza zasilają Skarb Państwa.
Fundusz Sprawiedliwości się skompromitował
Przeciwko temu protestuje jednak Ministerstwo Finansów. Szef tego resortu zwraca uwagę w piśmie skierowanym do MS, że zgodnie z art. 111 wszelkie wpłaty i dochody powinny być przeznaczone na dochody budżetu państwa. - Dlatego też przedmiotowy przepis należałoby zmienić tak, aby nawiązki z tego tytułu stanowiły dochody budżetu państwa – postuluje Andrzej Domański, minister finansów.
Z punktu widzenia sprawcy przestępstwa, wobec którego zostanie orzeczona nawiązka, to do której kieszeni trafią pieniądze ma drugorzędne znaczenie. Jednak środowisko kierowców przez lata postulowało, by pieniądze z różnego rodzaju grzywien nakładanych za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego były przeznaczane na cele związane z poprawą bezpieczeństwa na drogach czy pomoc ofiarom wypadków.