Miliony z Funduszu bez konkursów. Eksperci są pewni: Ziobro złamał konstytucję

Przyznając sobie w rozporządzeniu kompetencje do wypłacania wsparcia z pominięciem konkursów, Zbigniew Ziobro złamał konstytucję i przekroczył uprawnienia – twierdzą eksperci.

Aktualizacja: 13.06.2024 06:15 Publikacja: 13.06.2024 04:30

Miliony z Funduszu bez konkursów. Eksperci są pewni: Ziobro złamał konstytucję

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości przyznanie przez poprzednie władze resortu 224 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości, choć budzi wątpliwości etyczne, miało podstawę prawną. Jak mówił minister Adam Bodnar, z uwagi na to, że gros dotacji trafiało do okręgów wyborczych polityków Suwerennej Polski, można się zastanawiać, czy nie mieliśmy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii.

Tymczasem wystarczy rzut oka do kodeksu karnego wykonawczego, by przekonać się, że minister Ziobro nie miał prawa wydać rozporządzenia, które pozwalało przyznawać dotacje bez żadnego konkursu, tylko na wniosek np. fundacji. Taki akt wykonawczy jest bowiem sprzeczny z przepisami ustawowymi, regulującymi funkcjonowanie Funduszu Sprawiedliwości. A tym samym sprzeczny z konstytucją.

Czytaj więcej

PKW otrzymała zawiadomienie ws. Funduszu Sprawiedliwości

Eksperci o dotacjach z Funduszu Sprawiedliwości poza konkursem: „Legislacyjne bezprawie”

Chodzi o sławetny par. 11 rozporządzenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, obowiązujący od 2017 r. Stanowi on, że w uzasadnionych przypadkach możliwe jest zawarcie, na podstawie wniosku, umowy o powierzenie zadania, które nie jest objęte programem lub naborem wniosków.

Jednak, jak zauważa prof. Andrzej Gomułowicz z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wydanie rozporządzenia takiej treści stanowi klasyczny przykład bezprawia legislacyjnego. – Co prawda minister sprawiedliwości powołał podstawę prawną, która faktycznie w ustawie istnieje, tyle tylko, że absolutnie nie upoważnia go ona do określenia w rozporządzeniu, że dotacje z funduszu mogą być przyznawane na wniosek z pominięciem konkursu. Mamy więc do czynienia z klasycznym przekroczeniem delegacji ustawowej – twierdzi prof. Gomułowicz. A co za tym idzie, takie działanie jest niezgodne z konstytucją.

Kodeks karny wykonawczy w art. 43 par. 8 określa zamknięty katalog celów, na jakie mogą być przeznaczane środki z funduszu (nieoczywiste umiejscowienie tych regulacji wynika z faktu, że Fundusz Sprawiedliwości powstał na bazie Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej). Z kolei par. 9 tego przepisu stanowi, że powierzenie realizacji jednostkom niezaliczanym do sektora finansów publicznych odbywa się w trybie otwartego konkursu ofert. A to oznacza, że Zbigniew Ziobro nie mógł wydać rozporządzenia, które pozwalało na przyznanie dotacji podmiotom spoza sektora finansów publicznych.

Czytaj więcej

Nowe otwarcie Funduszu Sprawiedliwości. Miliony dotacji do zwrotu

Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości tylko na podstawie konkursu

Potwierdza to prof. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.

– Zgodnie z art. 43 par. 9 k.k.w. zawsze wtedy, gdy zadanie jest wykonywane nie przez organ władzy publicznej, lecz przez organizacje pożytku publicznego bądź im podobne, środki z funduszu muszą być przyznawane po przeprowadzeniu otwartego konkursu, tj. na podstawie trybu postępowania przewidzianego w ustawie o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie. Innymi słowy, bez otwartego konkursu można się obyć tylko wtedy, gdy zadania mają być realizowane przez szeroko rozumiany organ władzy publicznej. W pozostałych przypadkach jest to niedozwolone. Dlatego też, jeśli minister sprawiedliwości przewidział w rozporządzeniu inny tryb postępowania, to naruszył ustawę – tłumaczy prof. Zaleśny.

To, jaki standard musi spełniać rozporządzenie, by było zgodne z prawem, określa art. 92 ust 1 konstytucji. Po pierwsze, ustawa musi zawierać szczegółowe upoważnienie do wydania rozporządzenia, po drugie, akt ten musi być wydany „w celu jej wykonania”. Wreszcie musi zawierać zakres spraw przekazanych do uregulowania i wytyczne co do treści aktu.

Czytaj więcej

Marek Kobylański: Na czym polegała samowola polityka Suwerennej Polski w Funduszu Sprawiedliwości

A czym jest wykonanie ustawy? – Po pierwsze, rozporządzenie musi urzeczywistniać cele ustawy zawierającej upoważnienie do wydania rozporządzenia. Po drugie, musi ono być wydane na podstawie wyraźnego, a więc jednoznacznego, a przy tym szczegółowego upoważnienia, w dodatku w zakresie określonym w upoważnieniu. Musi ono być wydane w granicach tego upoważnienia. Nie może też być sprzeczne z aktem, na podstawie którego zostało wydane. Nie może normować tych kwestii, które przekraczają zakres spraw przekazanych do uregulowania przepisem upoważniającym. Co więcej, z istoty wykonawczego charakteru rozporządzenia wynika, że ono nie może zmieniać ani uzupełniać norm, które są zawarte w ustawie – wylicza prof. Gomułowicz. Dodając, że praktycznie wszystkie prawidła zostały zatem w tym przypadku złamane.

Dlaczego, mimo że w Ministerstwie Sprawiedliwości powołano specjalny zespół do wyjaśniania nieprawidłowości w FS, nikt do tej pory tego nie zauważył? Być może poprzestano na analizie treści samej tylko delegacji ustawowej, zawartej w art. 43 par. 19 k.k.w.

– Punkt szósty tego przepisu stanowi, że minister w drodze rozporządzenia określi warunki i tryb udzielania dotacji z funduszu, „w tym w szczególności” tryb przeprowadzania konkursu ofert. Sformułowanie „w szczególności” może sugerować, że także inne tryby, nie konkursowe, są możliwe. Jednak art. 43 par. 9 k.k.w. wprost powiada, że jeśli chodzi o jednostki spoza sektora finansów publicznych, to datacje muszą być przyznawane tylko w drodze otwartych konkursów. Dlatego ustawa wyraźnie zawęża zakres regulacji możliwej w rozporządzeniu – tłumaczy nam jeden z sędziów Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.

Czytaj więcej

Wiceminister sprawiedliwości: Za Pegasusa zapłacono z Funduszu Sprawiedliwości

Resort Bodnara zapowiada, że rozporządzenie będzie zmienione

W środę minister sprawiedliwości podpisał decyzję o wpisaniu do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, która m.in. uchyli par. 11. Szacuje się, że nowelizacja wejdzie w życie w ciągu najbliższych kilku tygodni.

Tymczasem wyjaśnianiem nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, oprócz MS, zajmują się m.in. Centralne Biuro Antykorupcyjne, Najwyższa Izba Kontroli, Krajowa Administracja Skarbowa i główny inspektor informacji finansowej, Prokuratoria Generalna RP oraz Prokuratura Krajowa, w tym Zespół Śledczy nr 2.

Jak mówiła wiceminister Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, część umów zawierana z FS trafiła do analizy Prokuratorii Generalnej RP. – W wyniku różnych kontroli i analiz wiemy, że 23 umowy budzą poważne wątpliwości i są dotknięte sankcją nieważności – przyznała Rudzińska-Bluszcz. Podkreślając, że resort będzie mógł się domagać zwrotu wypłaconych środków.

Eksperci, z którymi rozmawiała „Rz”, mają jednak wątpliwości, czy w każdym przypadku będzie możliwe odzyskanie dotacji przyznanych na podstawie par. 11 rozporządzenia.

– Na pewno nie można dochodzić zwrotu dotacji tylko dlatego, że zostały one przyznane na podstawie rozporządzenia wydanego z przekroczeniem delegacji ustawowej. Przepis ten korzysta z domniemania konstytucyjności, a beneficjenci działają w zaufaniu, że organy władzy publicznej przestrzegają prawa, do czego zobowiązuje je art. 7 konstytucji. Nie mogą ponosić negatywnych konsekwencji, gdy post factum ustalono, że było inaczej – zauważa prof. Jacek Zaleśny.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW

Przekroczenie delegacji ustawowej przez ministra zobligowanego do wydania rozporządzenia jest naruszeniem art. 92 ust. 1 konstytucji. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie w swoim orzecznictwie stwierdził niekonstytucyjność przepisów zawartych w aktach wykonawczych właśnie z tego powodu. Co więcej, zbadanie zgodności z prawem rozporządzenia może być stwierdzone nie tylko przez TK, ale również sądy powszechne w ramach tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności. Za wydanie rozporządzenia niezgodnego z ustawą minister ponosi odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu. Oprócz tego można się zastanawiać również nad odpowiedzialnością karną, w postaci przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego, co stanowi przestępstwo z art. 231 kodeksu karnego. Oczywiście w przeszłości Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie stwierdzał naruszenie konstytucji poprzez wydanie aktów niższego rzędu ze złamaniem art. 92 ust. 1, lecz odpowiedzialne za to osoby nie były pociągane ani do odpowiedzialności konstytucyjnej, ani karnej. Czy tak stanie się w tym przypadku, będzie zależało od determinacji prokuratury.

Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości przyznanie przez poprzednie władze resortu 224 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości, choć budzi wątpliwości etyczne, miało podstawę prawną. Jak mówił minister Adam Bodnar, z uwagi na to, że gros dotacji trafiało do okręgów wyborczych polityków Suwerennej Polski, można się zastanawiać, czy nie mieliśmy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii.

Tymczasem wystarczy rzut oka do kodeksu karnego wykonawczego, by przekonać się, że minister Ziobro nie miał prawa wydać rozporządzenia, które pozwalało przyznawać dotacje bez żadnego konkursu, tylko na wniosek np. fundacji. Taki akt wykonawczy jest bowiem sprzeczny z przepisami ustawowymi, regulującymi funkcjonowanie Funduszu Sprawiedliwości. A tym samym sprzeczny z konstytucją.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Posiadaczy starych kominków czeka kara lub wymiana. Terminy zależą od województwa
W sądzie i w urzędzie
Prawo jazdy nie do uratowania, choć kursanci zdali egzamin
Prawo karne
Przerwanie wałów w Jeleniej Górze Cieplicach. Jest stanowisko dewelopera
Prawo dla Ciebie
Pracodawcy wypłacą pracownikom wynagrodzenie za 10 dni nieobecności
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Prawo karne
Powódź 2024. Szaber to kradzież zasługująca na szczególne potępienie