Mariusz Łubiński, prezes spółki Admus i ekspert z dziedziny zarządzania nieruchomościami, w rozmowie z Bussines Insiderem przedstawił poważne argumenty przeciwko tzw. dyrektywnie budynkowej, wprowadzanej przez Unię Europejską. Jak wyliczł ekspert, dyrektywa ta doprowadzić może do nawet trzykrotnego wzrostu opłat na fundusz remontowy.
Czytaj więcej
Za kilka tygodni resort rozwoju ma pokazać projekt klas energetycznych budynków do konsultacji. Nowy podział ma funkcjonować od 2026 r.
Ekspert: Polaków nie stać na dyrektywę budynkową
Według obliczeń Mariusza Łubińskiego, koszty jakie ponieść będą musieli właściciele mieszkań wyniosą — w przypadku wspólnoty mieszkaniowej składającej się z ok. 300 lokali mieszkalnych — nawet 13 tys. zł na mieszkanie.
Finansowo nie jesteśmy zupełnie przygotowani na przeprowadzenie tak dużych remontów. Obawiam się, że generalnie polskiego społeczeństwa w tej chwili nie jest stać na wdrożenie dyrektywy budynkowej.
Nie będą to jednak wszystkie opłaty, jakie poniosą mieszkańcy: dodatkowymi obciążeniami będą spoczywające także na właścicielach lokali obowiązki termomodernizacji oraz wymiany okien. Te ostatnie nie stanowią bowiem części wspólnej budynku. 4mln złotych wynieść ma zaś sama wymiana ogrzewania gazowego na pomy ciepła we wspólnocie mieszkaniowej.