Polskie władze mogłyby to uczynić tylko dobrowolnie, jak po upadku rakiety w Przewodowie – to zgodna opinia prawników.
Pozwolenia z MON
Od początku agresji Rosji na Ukrainę napływały informacje, że niektórzy Polacy chętni są walczyć po stronie naszego sąsiada, a pośrednio w obronie Polski, nie wiadomo jednak, ilu tam ich walczy bez pozwolenia, a ze skąpych informacji wynika, że pozwoleń wydano niewiele.
Czytaj więcej
Bliscy ofiar uderzenia rakiety, wystrzelonej prawdopodobnie przez armię ukraińską, mogą liczyć na wsparcie państwa polskiego. Trudno będzie jednak o zadośćuczynienie od sprawcy.
W ostatnią niedzielę w czasie walk na froncie ukraińsko-rosyjskim w rejonie Bachmatu zginęło dwóch polskich ochotników służących w Legionie Międzynarodowym: Janusz Szeremeta z Dynowa i Krzysztof Tyfel. Zginęli też bojownicy z innych krajów, np. z Gruzji. Premier tego kraju Irakli Garibaszwili nie ograniczył się do kondolencji dla rodzin i bliskich. Jak podał, rząd postanowił pokryć wszystkie koszty związane ze sprowadzeniem ciał z Ukrainy, a polegli, z których większość to byli oficerowie, żołnierze i policjanci, będą pochowani z honorami wojskowymi.
Pojawia się więc pytanie, na jakie wsparcie, zadośćuczynienie mogą liczyć rodziny polskich poległych. Teoretycznie bliscy poległych mocą decyzji premiera mogą otrzymać rentę specjalną. A co z instrumentami cywilnymi?